piątek, 10 lipca 2020

Choczeńskie rody - Strzeżoniowie

Strzeżoniowie to kolejny choczeński ród, którego historia sięga XVII wieku.
W choczeńskich księgach metrykalnych odnotowano:
- w 1673 roku zgon Błażeja Strzeżończyka,
- w 1678 roku urodziny Macieja Strzeżonia, syna Baltazara i Agnieszki,
- w 1684 roku ślub Barbary Strzeżońki i Jana Kieznarczyka.
Nie ma natomiast Strzeżoniów w najstarszych spisach płatników taczma (podatku kościelnego) z lat 60. i 70. XVIII wieku- po raz pierwszy to nazwisko pojawia się dopiero w spisie z 1699 roku, w sąsiedztwie Bryndzów i Dziadków, czyli w górnej części wsi.
W pierwszych dwóch dekadach XVIII wieku chrzcili swoje dzieci w Choczni: Maciej Strzeżoń (syn Baltazara), Wojciech Strzeżoń i Jerzy Strzeżoń, ale w II połowie tego wieku czynili to już wyłącznie potomkowie tego ostatniego.
Jerzy Strzeżoń i jego żona Agata z Guzdków, poślubiona w 1723 roku, są więc pierwszymi znanymi przodkami wszystkich późniejszych choczeńskich Strzeżoniów.
Nie wiadomo, kiedy ów Jerzy przyszedł na świat i kiedy dokładnie zmarł (przed 1789 rokiem). Znany jest jednak zawód, który wykonywał. Był węglarzem, czyli trudnił się wypalaniem węgla drzewnego w specjalnych kopcach ziemnych, zwanych mielerzami. Stąd jako Jerzy Węglarz, a nie Jerzy Strzeżoń, figurował w metryce chrztu swojego syna Stanisława w 1727 roku.
Kontynuatorami rodu Strzeżoniów byli w II połowie XVIII wieku jego synowie: pierworodny Grzegorz, urodzony w 1725 roku oraz Łukasz, urodzony w 1746 roku.
Wprawdzie w metryce chrztu Łukasza zapisano, że jego rodzicami byli Łukasz (a nie Jerzy) i Agata, to jednak istnieją przesłanki, by zapis ten uznać za błąd. Wcześniej odnotowano w Choczni istnienia tylko jednego Łukasza Strzeżonia, osoby bezdzietnej i zmarłej w 1752 roku w wieku 90 lat. Łukasz, urodzony w 1746 roku byłby jedynym znanym dzieckiem Łukasza i Agaty, podczas gdy konsekwentnie w latach 1725-1749 chrzczone były w Choczni dzieci Jerzego i Agaty. Osoba dokonująca zapisu w księgach zdublowała więc najprawdopodobniej imię Łukasz, przypisując je i dziecku i ojcu.
W spisie „podatkujących” z 1775 roku widnieją zarówno Jerzy Strzeżoń, jak i jego syn Grzegorz. Jerzy zaliczał się wówczas do bardziej majętnych choczeńskich kmieci- posiadał dwa woły i dwie krowy, a osiągane przez niego plony przekraczały choczeńską średnią. Czterokrotnie niższe plony z sąsiedniego gospodarstwa osiągał jego syn Grzegorz, właściciel dwóch krów. Gospodarstwa Jerzego i Grzegorza usytuowane były w Choczni Górnej, pomiędzy włościami Jana Twaroga i Filipa Grabonia, a ich grunty ciągnęły się pasem od Choczenki w kierunku Zawadki.
Subrepartycja z 1789 roku, czyli 14 lat późniejsza niż poprzedni spis „podatkujących” przynosi informacje o sąsiadujących gospodarstwach wspomnianego już wyżej Grzegorza Strzeżonia i Łukasza Strzeżonia, szesnastego pod względem dochodu kmiecia w Choczni. Stan posiadania w rodzinie Strzeżoniów niewiele się zmienił, nadal gospodarstwo Grzegorza przynosiło 2,5 raza niższy dochód, od gospodarstwa Łukasza, głównego spadkobiercy Jerzego, co jest kolejnym argumentem za tym, że zapis imienia ojca w metryce jego chrztu był błędny. Według Metryki Józefińskiej z tego samego czasu Rola „Strzezoniowska” znajdowała się w „Niwie za Sołtysią”, czyli powyżej sołtystwa.
Spadkobiercami Grzegorza Strzeżonia był najpierw jego syn Norbert, urodzony w 1763 roku przez Kunegundę z Bryndzów, a następnie Józef, syn Norberta i Heleny z domu Kręcioch, urodzony w 1791 roku.
Natomiast spadkobiercą Łukasza i jego żony Anny z domu Pindel został ich syn Marcin Strzeżoń, urodzony w 1786 roku. Tenże Marcin, mąż Magdaleny z Pietruszków i ojciec ośmiorga dzieci, był znany jako choczeński radny (1810) i darczyńca na rzecz kościoła parafialnego.
Kolejnym źródłem zawierającym informacje o choczeńskich Strzeżoniach jest Grundparzellen Protocoll z lat 1844-1852.
Jako właściciele gruntów w Choczni zostali tam wymienieni:
- Józef Strzeżoń (ur. 1825) prawnuk Grzegorza, syn Józefa i Wiktorii oraz mąż Reginy z domu Buldończyk,
- Józef Strzeżoń (ur. 1817) wnuk Łukasza – syn Marcina i Magdaleny oraz mąż Elżbiety z domu Widlarz.
Obaj Józefowie posiadali areał i dochody przewyższające ówczesną choczeńską średnią. Tym razem o 50 % wyższe dochody wykazywał potomek Grzegorza, czyli sytuacja majątkowa sprzed ponad półwiecza uległa odwróceniu.
Na parcelach obydwu Józefów położone są obecnie nieruchomości z adresami Biała Droga 202, 204, 206, 208, 216, 218, 220, 222a, 224 oraz 261A, 265, 267 i 269.
Do utworzonych w tym czasie Towarzystw Wstrzemięźliwości i Trzeźwości należało 12 osób o nazwisku Strzeżoń.
Ćwierć wieku później nazwisko Strzeżoń występuje wśród ofiarodawców na zakup i odnowienie choczeńskich dzwonów oraz wśród członków Bractwa Apostolstwa Modlitwy.
W historii Choczni XIX wieku, a właściwie choczeńskiego szkolnictwa, zapisał się Ludwik Strzeżoń (ur. 1841, syn Józefa i Elżbiety z domu Widlarz), który w 1885 roku prowadził zajęcia szkolne w Choczni Górnej jako zastępczy nauczyciel.
Trzech choczeńskich Strzeżoniów bezpośrednio dotknęły skutki I wojny światowej:
- Franciszek Strzeżoń (ur. 1886, potomek Łukasza) dostał się do niewoli rosyjskiej, ale udało mu się z niej powrócić,
- Józef Strzeżoń (ur. 1892, potomek Łukasza) został ciężko ranny w 1916 roku i uznany za zaginionego,
- Szczepan Strzeżoń (ur. 1890, brat wymienionego wyżej Józefa) trafił do niewoli rosyjskiej i był więziony w Tiumeniu w guberni tobolskiej.
W okresie międzywojennym nazwisko Strzeżoń pojawia się w kapsule czasu z 1924 roku- dokumencie sporządzonym przy okazji odnawiania kościoła parafialnego i odnalezionym po około 70 latach od jego wytworzenia. Figuruje w nim Tomasz Strzeżoń, jako pomocnik w wykonywanych wtedy pracach.
Tenże Tomasz Strzeżoń (ur. 1899, z linii po Grzegorzu) ujęty jest w zestawieniu poszkodowanych w wyniku II wojny światowej, a jego straty wyceniono na 13508 złotych.
Oprócz niego w tym zestawieniu znajduje się także Józefa Strzeżoń z domu Kleszcz, żona wyżej wymienionego Franciszka, weterana I wojny światowej, której straty wyceniono na 12095 złotych.
Te same osoby z rodzinami figurują w liście do głosowania w Referendum Ludowym w 1946 roku.
Według grobonetu na nagrobkach choczeńskiego cmentarza wypisano 18 osób o nazwisku Strzeżoń,  w tym ośmiu mężczyzn.
Trzech z nich było potomkami Grzegorza Strzeżonia, syna węglarza Jerzego z XVIII wieku:
Tomasz (ur. 1899), jego syn Stanisław (ur. 1926) i jego wnuk Tadeusz (ur. 1975).
Kolejnych pięciu to z kolei potomkowie Łukasza, młodszego syna węglarza Jerzego i jego syna Marcina, choczeńskiego radnego z początków XIX wieku:
Franciszek (ur. 1886), jego synowie Franciszek (ur. 1923), Edward (ur. 1927, członek założyciel Ochotniczej Straży Pożarnej, reaktywowanej po II wojnie światowej i puzonista w orkiestrze strażackiej) i Stanisław (1931) oraz Tadeusz Strzeżoń (ur. 1927), którego ojciec Jan był II kuzynem Franciszka (ur. 1986).
Ze współczesnych Strzeżoniów najbardziej znany jest Andrzej Strzeżoń, radny Gminy Wadowice i przewodniczący Rady Sołeckiej w Kaczynie. Podtrzymuje tym samym tradycje działalności w miejscowym samorządzie swojego przodka Marcina (pra-pra-pradziadka), z którego linii się wywodzi.
Nazwisko Strzeżoń można znaleźć również na nagrobkach:
- cmentarza parafialnego w Wadowicach, gdzie spoczywają także potomkowie Łukasza, młodszego syna węglarza Jerzego,
- cmentarza komunalnego w Wadowicach, gdzie znajduje się grób Anny Strzeżoń (ur. 1955).
Teresa Kolber w swojej pracy „Nazwiska dekanatu wadowickiego” podaje, że Stanisław Strzeżoń lub Strzeżon występował już w 1788 roku w andrychowskich metrykalnych księgach zgonów. Prawdopodobnie chodzi tu o Stanisława, syna węglarza Jerzego, który urodził się w 1727 roku.
Pani dr Kolber pochodzenie nazwiska Strzeżoń wywodzi od imiesłowu „strzeżon”, a ten od „strzec, strzegę”, czyli pilnować, przestrzegać czegoś.
Według bazy PESEL aktualnie w Polsce zameldowanych jest 37 mężczyzn noszących nazwisko Strzeżoń oraz 35 kobiet (stan na 22 stycznia 2020).
Ponad 50% z nich mieszka na terenie powiatu wadowickiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz