czwartek, 23 marca 2023

Choczeńska kronika wypadków - część XIX


"Nowy Dziennik" z 22 maja 1930 roku informował:

Onegdaj znalazł Jan Wider z Choczni zwłoki mężczyzny na torze kolejowym w Inwałdzie, pow. wadowickiego, przejechane przez pociąg. Przeprowadzone dochodzenia ustaliły, że są to zwłoki Ludwika Rusinka z Inwałdu, który był umysłowo chory i od dłuższego czasu zdradzał zamiary samobójcze.

"Echo Krakowa" w numerze z 16 maja 1963 roku podawało:

W Choczni (pow. wadowicki) zginął pod kołami pociągu 46-letni Jan Guzdek, zamieszkały w Andrychowie.

 To samo "Echo Krakowa", ale w wydaniu z 1 października 1973 roku donosiło:

W Choczni (pow. Wadowice) samochód osobowy potrącił 7-letniego Bogdana Grucę (prawidłowo Gracę- uwaga moja), który trakcie zabawy wybiegł nagle na jezdnię. Ciężko ranny chłopiec zmarł w szpitalu.

"Kronika Beskidzka" w 1985 roku zamieściła krótką wzmiankę następującej treści:

Czwartek, 7 marca. Po zejściu lodów z rzeki Frydrychówki we Frydrychowicach znaleziono tu zwłoki Stanisława N. (45) z Choczni, poszukiwanego od 16 listopada 1984 roku. Lekarz nie potrafił ustalić ani przyczyny ani daty zgonu.

Wychodzące w śląskiej gminie Pawłowice "Gminne Racje" w nr 23 z 1999 roku opisały następujące zdarzenie: 

21 listopada, około 15.40, skrzyżowanie ul. Zjednoczenia z ul. Pszczyńską w Pawłowicach forsowała Fiatem 126p pewna pani, mieszkanka miejscowości Chocznia. Pani, jak to dama, uznała, że zawsze się jej należy pierwszeństwo, więc zajechała drogę mieszkańcowi Jastrzębia, jadącemu Fordem Transit. Nastąpiło zderzenie czołowe, z kolei fiat tej pani zjechał na lewy pas ul. Zjednoczenia i uderzył w prawidłowo posuwający się Daewoo Matiz, którym kierował mieszkaniec Żor. Mieliśmy więc w Pawłowicach konflikt aż trzech miejscowości, co świadczy jakim jesteśmy węzłem drogowym. Dama nie dama - mandat opiewał na 100 złotych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz