czwartek, 30 listopada 2023

Przodek Wisławy Szymborskiej dzierżawcą Choczni

 

Poetka i noblistka Wisława Szymborska urodziła się  w rodzinie Wincentego Szymborskiego i jego żony Anny Marii z domu Rottermund. Przodkowie i krewni matki Szymborskiej byli w przeszłości posiadaczami sąsiadującej z Chocznią Zawadki, a także Kleczy Górnej, Pobiedra (Paszkówki) i folwarku Świnka w Przybradzu, o czym pisze na facebooku Krzysztof Saferna (Historie z GminyWieprz).

Rottermundowie legitymowali się herbem własnym, zwanym czasem Kotwicz lub Karp, ponieważ na ich tarczy herbowej figurował na błękitnym polu karp, a na czerwonym kotwica. Tenże herb otrzymali w 1560 roku od Ferdynanda I Habsburga, cesarza rzymskiego, króla Węgier, Chorwacji i Czech.



Nieznanym dotąd faktem z historii Rottermundów są ich związki z Chocznią, datujące się na połowę XVII wieku. W tym czasie Chocznia była wsią królewską, dzierżawioną wraz z całym starostwem barwałdzkim przez Hieronima Wierzbowskiego, ożenionego z Marianną z Przyłęckich, wdową po poprzednim staroście Krzysztofie Komorowskim. Dzierżawca Wierzbowski oddawał w arendę poszczególne wsie i folwarki starostwa barwałdzkiego i właśnie w ten sposób niejaki Just Rottermund został arendarzem wsi Choczni. Ów Just był synem podstarościego i sędziego oświęcimskiego Jana Rottermunda, właściciela Kleczy Górnej i jego żony Anny. Z pewnością poddzierżawiał Chocznię w latach 1651-52, czyli jeszcze przed tak zwanym Potopem Szwedzkim. Właśnie w tych dwóch latach jest wymieniany w choczeńskiej Księdze Sądowej, jako uczestnik posiedzeń sądu gromadzkiego.

Z kolei w choczeńskich zapisach metrykalnych figuruje jego potomek Aleksander, który jako właściciel Zawadki był w 1763 roku ojcem chrzestnym Anny Kunegundy Dunin, córki dziedziców choczeńskiego majątku sołtysiego.

Synem Aleksandra, a prawnukiem Justa, był Józef Rottermund, na temat którego ciekawą historię przytacza wspomniany wyżej Krzysztof Saferna.

Otóż 6 lipca  1778 roku Józefa Rottermunda, właściciela Świnki, napadli na targu w Wadowicach trzej chłopi z Frydrychowic. Miała to być zemsta za utarczkę Rottermunda z wójtem frydrychowskim, która zakończyła się dla wójta podbitym okiem. Chłopi bili Rottermunda kijami, który osłaniał się jedynie trzcinową laską, wepchnęli go do błota i szarpali za włosy. Z opresji wybawił go dopiero mieszczanin wadowski Mętelski, który z pomocą sług Rottermunda powstrzymał napastników.

Pobity przez chłopów Józef Rottermund był praprapradziadkiem Wisławy Szymborskiej. 

Późniejsi przodkowie noblistki nie posiadali już związków z Chocznią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz