środa, 30 marca 2016

Choczeńska kronika policyjna

Niemieckojęzyczny "Weltblatt" z 8 grudnia 1898 roku informował:

Mężczyzna w damskim stroju.
Z Bielska meldują- posterunek bialskiej żandarmerii zatrzymał w dniu 1 grudnia i dostarczył do budynku sądu męskie indywiduum ubrane w damski strój, przynależne do Choczni pod Wadowicami. 
Aresztant- dotknięty wolem góralski kretyn nie jest w stanie podać informacji o swoim pochodzeniu.
Jego wprowadzenie do budynku sądu wzbudziło duże podekscytowanie.

"Zielony Sztandar" z listopada 1933 roku podawał:

Z niedzieli na poniedziałek (26 listopada), gdy wszystka policja strzegła domu dr Putka, nieznani sprawcy skradli z dolnej Choczni 15 kur biednemu gospodarzowi.

"Polska Zachodnia" z 26 lipca 1939 roku donosiła:

Głupich nie sieją... 
Trójka "naparstkarzy" pod kluczem.
Niestety naiwnych nigdy nie brak ! O tym przekonała się onegdaj trójka oszustów, którzy przy stacji kolejowej Biała-Lipnik, zatrzymywali śpieszących do pracy robotników, by wciągnąć ich do gry w naparstki. Policja bialska zajęła się oszustami i osadziła ich we więzieniu. 
Są nimi: 26-letni Józef Piskorz z Krakowa, 27-letni Władysław Kolber z Choczni pod Wadowicami i 27-letni Stanisław Kosior z Warszawy. 
Po odebraniu im 24 zł gotówki, uzyskanej przez oszukańczą grę ustalono, że spryciarze mieli podzielone role: jeden z nich prowadził grę, drugi, jako wabik, wygrywał stale, zachęcając innych do hazardu, a trzeci stał na warcie, by ostrzec kolegów o zbliżaniu się policji. 
Ofiary oszustów. które w ub. sobotę przegrały jakiekolwiek kwoty, mogą się zgłosić w komisariacie policji w Białej, celem odebrania przegranych pieniędzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz