poniedziałek, 9 maja 2022

O Choczni w Kronice parafii Frydrychowice

Niektóre zapisy z Kroniki parafii Frydrychowice, w których wzmiankowana jest Chocznia:

1850 rok

Lato suche i przyjemne. W lipcu 14 i 15 burze, grzmoty, także w Choczni dnia 15 człowieka drożnego zabiło i pieron spalił chałupę. 

1865 rok

Dnia 25 czerwca 1865 odprawiła się z Frydrychowic procesja jubileuszowa do Choczni, gdzie się odprawiało nabożeństwo (niby odpustowe) św. Jana Chrzciciela, na które przybyło prócz Frydrychowic jeszcze innych 5 procesji: z Wieprza, Inwałdu, Witanowic, Radoczy i Ponikwi – ludu mnóstwo, podczas kazania na cmentarzu przez ks. Michała Szczurowskiego, wikarego ekspozyta z Ponikwi, miane, padał deszczyk, ale się dosyć rozerwało i z pogodą powróciliśmy do Frydrychowic o 6. wieczór – a tu po błogosławieństwie lud się do domów rozszedł.

1875 rok

Byliśmy z procesją jubileuszową pierwszą w Choczni, gdzie pleban Reklewski przybył z swą procesją i miał tam 4. stację i sumę, ludu było masa, kazanie powiedział miejscowy ksiądz Józef Komorek, poddziekan i proboszcz w Choczni – 29 czerwca 1875. Do Frydrychowic przybyła procesja jubileuszowa 4 lipca 1875 z Choczni, deszcz ich na drodze trochę skropił, a w Frydrychowicach miał sumę ks. Józef Komorek, proboszcz tamtejszy, a kazanie na cmentarzu powiedział Reklewski, pleban miejscowy, odeszła jego procesja do Choczni koło 1. z południa, bez deszczu, stąd tutaj ludu było bardzo wiela.

II wojna  światowa

Liczba parafian wzrosła znacznie, ponieważ Niemcy sprowadzili ze wschodu z Rosji, z Bukowiny i Rumunii swoich prawych i nieprawych pobratymców i zaczęli ich osiedlać z tej 134 strony, tj. ze strony zachodniej Skawy, wyrzucając bez litości przy pomocy wojska i gestapowców spokojnych polskich gospodarzy z ich domów i gospodarstw, przy czym dopuszczali się gwałtów na ludziach, w haniebny sposób znieważali obrazy święte, burzyli figury i pustoszyli przydrożne kaplice. Wielu z tych biedaków wysiedlonych wywieźli do Niemiec – do obozów na powolną śmierć i do ciężkich robót. Wielkiej też liczbie z nich pozwolili przenieść się do innych wsi jeszcze niewysiedlonych. Z tego powodu przybyli i do naszej parafii wysiedleni z Choczni, z Tomic, z Radoczy, z Wieprza, z Gierałtowic i z innych jeszcze parafii. Tu trzeba przyznać, że nasi parafianie przyjęli ich gościnnie – jak braci i siostry i otoczyli ich chrześcijańską miłością i opieką.

Udostępnił KS- dziękujemy !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz