piątek, 31 stycznia 2025

Szarada z 1911 roku i jej rozwiązanie autorstwa Antoniego Styły

 Ukazujący się przed I wojną światową w Krakowie tygodnik "Rola" na ostatniej stronie każdego numeru zamieszczał szarady, krzyżówki i zagadki dla czytelników, których rozwiązanie było nagradzane książkami.

Jednym z prenumeratorów "Roli" był Antoni Styła, choczeński poseł do Sejmu Krajowego we Lwowie. W 1911 roku pokusił się on o zmierzenie z szaradami opublikowanymi w wydaniu z 11 czerwca i po ich rozwikłaniu nadesłał do redakcji efekt swojego rozumowania w formie wierszowanej. Opublikowano go w numerze 26. z 25 czerwca.

Treść szarady była następująca:

1. Pierwsze z drugiem Was zjadają,  Gdy spokoju Wam nie dają, Wy zjadacie drugie - trzecie, Że są smaczne nie zaprzecie. Całość przechodzi przez pola, Wesoła jest taka dola, Chodzić sobie jak w ogrodzie, Przypatrywać polnej trzodzie. 

2. Pierwsze wstecz jest zwierzę mało znane, Pierwsze z trzeciem do gry używane, Na karcie "Śląsk", możesz znaleźć całe, Skąd widoki bywają wspaniałe. 

3. Wprost okropne bywa w lecie, Czasem gospodarstwo zmiecie, Lecz gdy mię wstecz przeczytacie,  Miarą powierzchni mię znacie.

4.  Wprost — rodzajem potwierdzenia, Wstecz — nie boi zasądzenia, Za zabójstwa, które spełnia,  Wolę ludu on wypełnia.

ZAGADKA: 

Długi czas już pewno zatarł

W pamięci owe przygody 

Kto był takowy — co umarł,  

Nie narodziwszy się wprzódy.


A oto rozwiązanie Antoniego Styły:


 ...i cieszy się autor w duszy, 

 Że zagadek nikt nie ruszy. 

 Lecz patrz! jak mi idą gracko: 

 Śliwy każdy smacznie zjada, 

 A zaś panna Stasia ("cacko Rozmarzone") wciąż powiada, 

Że jej Maciek w myśli siedzi. 

 Całość z tego, to myśliwy, 

 Co się z zajączkami biedzi, 

 Depcząc płoty i pokrzywy... 

Drugie to miasto Karwina. 

(Żem sobie znalazł na mapie — 

Autor radził... jego wina!)

 I na trzeciem się nie złapię! 

 Grom — to straszny bywa w lecie, 

 Gdy nam sprawia kanonady.

Wstecz czytając, morg znajdziecie. 

Vivat!... mam już trzy szarady! 

Kiedy stwierdzić coś zechcecie, 

"Tak" mówicie, chyląc głowy. 

 Wspak czytając — to »kat« przecie! 

Uffhhmm !!!... i z czwartą-m gotowy. 

 Jeszcze jedno — a już kwita — 

Lecz tu sęk: bo choć z ambony 

Gadał mi ksiądz Jezuita, 

 Że umarł Adam stworzony, 

 Lecz — jak fama niesie dzika — 

 To go (Boże! przepuść babie!) 

Ewa za głos na B—i—k-a

Ukamienowała w grapie...


Antoni Styła w swojej odpowiedzi zawarł mimowolnie kolejną zagadkę - Kim (Czym) był wymieniony tam Bik, że głos oddany na niego (w jakiś wyborach?) spowodował ukamieniowanie Adama przez Ewę. Styła żartobliwie nawiązywał tu zapewne do ówczesnej sytuacji politycznej, przez co jego aluzja była oczywista dla osób interesujących się wtedy polityką. Jednak po ponad 100 latach jej sens jest dla mnie zupełnie niejasny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz