piątek, 20 czerwca 2025

Działalność Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Choczni w pierwszej połowie 1956 roku

Działalność Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Choczni w pierwszej połowie 1956 roku jako przykładowy obraz wiejskiego zarządzania we wczesnym okresie PRL.

 W pierwszej połowie 1956 roku Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej (GRN) w Choczni aktywnie zarządzało życiem społeczno-gospodarczym lokalnej społeczności wiejskiej w tej miejscowości oraz w Kaczynie. Protokoły z posiedzeń Prezydium z tego okresu dają szczegółowy obraz priorytetów administracyjnych, rolniczych i społecznych, odzwierciedlając szerszą rzeczywistość Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej lat 50. Był to czas nacisku państwa na kolektywizację, obowiązkowe dostawy rolne, zasady gospodarki planowej oraz inicjatywy oparte na zaangażowaniu społeczności, takie jak czyny społeczne, szarwark, czy kampanie zwalczania stonki. Działalność Prezydium koncentrowała się na wdrażaniu polityki państwowej, mobilizowaniu ludności lokalnej i rozwiązywaniu praktycznych problemów wiejskiego życia w realiach socjalistycznych.  

Obowiązkowe dostawy: Egzekwowanie norm państwowych

Jednym z głównych zadań Prezydium w 1956 roku było nadzorowanie realizacji obowiązkowych dostaw rolnych – kluczowego elementu gospodarki planowej PRL. Państwo narzucało rolnikom określone ilości produktów – zboża, żywca, mleka, ziemniaków – które miały zasilać potrzeby przemysłu i miast. Posiedzenie Prezydium z 5 stycznia 1956 roku ujawniło problemy z realizacją planu: Maria Wiktor informowała, że dostawy za 1955 rok zrealizowano w 98%, ale brakowało m.in. 643 kg żywca, 5400 litrów mleka, 587 kg ziemniaków i 1600 kg zboża. Oporność rolników była powtarzającym się problemem – wielu nie rozumiało celu dostaw lub otwarcie je krytykowało.

W odpowiedzi Prezydium zastosowało środki dyscyplinarne – ukarano grzywnami 12 osób, co miało zachęcić innych do wykonania norm. Maria Gawrońska wskazała na gospodarzy, którzy notorycznie nie wywiązywali się z dostaw (np. Ludwika Waligóra, Zofia Mastek, Balbina Balon, Franciszek Garus, Jan Wątor, Jan Romańczyk) z powodu złego zarządzania ziemią lub braku możliwości jej uprawy. Proponowała zmniejszenie im norm, ponieważ ich słabe gospodarowanie wpływało negatywnie na ogólny wynik gromady. Przewodniczący Związku Samopomocy Chłopskiej, Franciszek Szczur, postulował wezwanie takich rolników na rozmowy ostrzegawcze z możliwością skierowania sprawy do kolegium wykroczeń. Do 15 stycznia planowano przeprowadzenie rozmów, dostosowanie norm do możliwości gospodarstw oraz uruchomienie kampanii propagandowej – plakaty, listy zalegających, itp.

 Do 6 kwietnia wyniki nadal były niezadowalające: skup żywca zrealizowano w 96,8%, a mleka w 81,2%. Mimo to w maju gospodarstwa małorolne dalej odstawały, co skutkowało kolejnymi upomnieniami i karami administracyjnymi (np. wobec Anieli Wawro, Jana Pietruszki i Marii Kuś).

Ten nacisk na realizację dostaw odzwierciedla scentralizowaną kontrolę państwa nad rolnictwem. Oporność rolników – zarówno ideowa, jak i wynikająca z praktycznych trudności – pokazuje napięcia między interesem indywidualnym a wymogami państwowymi, charakterystyczne dla Polski lat 50.

 Kolektywizacja - Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna im. Rokossowskiego

Kolektywizacja, czyli łączenie indywidualnych gospodarstw w spółdzielnie, była jednym z filarów rolnictwa socjalistycznego w PRL. W Choczni funkcjonowała Spółdzielnia Produkcyjna im. Rokossowskiego, której działalność była regularnie omawiana na posiedzeniach Prezydium. Problemy spółdzielni odzwierciedlały ogólnokrajowe trudności z wprowadzaniem kolektywizacji – rolnicy byli do niej nastawieni niechętnie. Na posiedzeniu 13 stycznia księgowa Krystyna Mirek zgłaszała nieprawidłowości w rozdziale słomy i magazynowaniu nieprzetworzonego zboża. Przewodniczący Stanisław Bąk zauważył brak zaangażowania członków, którzy nie chcieli pomóc przy czyszczeniu ziarna. Prezydium zapowiedziało wizyty u członków i rozliczenie bilansu rocznego do końca stycznia. Zaplanowano też zebranie propagandowe w szkole, aby promować korzyści kolektywizacji.

 Bilans spółdzielni za 1955 rok, omawiany 17 stycznia, pokazał skromne wyniki: 6 kg żyta, 5,5 kg pszenicy, 5 kg owsa, 3,5 kg siana, 14 kg słomy i 1,5 kg buraków pastewnych na dniówkę roboczą. Przedstawiciel PZPR Kurczyk skrytykował jakość sprawozdania i brak jasności, zwłaszcza w zakresie rozliczenia słomy. Kazimierz Kowalski z Powiatowej Rady Narodowej wskazał na słabą kontrolę ze strony służb rolnych i samego Prezydium. Zalecił przejrzysty bilans, zabezpieczenie obornika (np. przez pozyskanie go z więzienia w Wadowicach) i inwentarza (zakup krów).

 2 marca przewodniczący Klemens Guzdek poinformował, że od 1953 roku spółdzielnia nie zwiększyła liczby członków ani areału, nie osiągając celu PZPR – 30% ziemi uprawnej w kolektywach. Inicjatywa uprawy kukurydzy, prowadzona przez Teklę Górę, przynosiła efekty, ale inne zespoły produkcyjne (łąkarski, ochrony roślin, utrzymania sadów) sobie nie radziły.

 Problemy spółdzielni – niska frekwencja, nieudolna księgowość, brak rozwoju – odzwierciedlają ogólne trudności kolektywizacji w PRL. W przeciwieństwie do ZSRR, Polska stosowała mniej brutalne metody, ale opór był silny. Prezydium próbowało działać poprzez perswazję i kampanie publiczne, pokazując ideologiczne zaangażowanie mimo trudności praktycznych.

Kontraktacja: Przypadek buraków cukrowych

Kontraktacja, czyli obowiązkowe umowy państwowe na uprawę określonych roślin, była kolejnym narzędziem gospodarki planowej. W Choczni w tym czasie obok kukurydzy priorytetem były buraki cukrowe. Na posiedzeniu 30 marca przedstawiciel cukrowni skrytykował niską realizację kontraktów – osiągnięto tylko 42% planu na 1956 rok, podczas gdy w 1955 roku wykonano go w całości. Rolnicy wskazywali na duży nakład pracy i niską opłacalność uprawy w latach nieurodzaju (np. 1955). Opóźnienia w płatnościach i brak szybkiego zwrotu wysłodków również zniechęcały do udziału w kontraktacji. Trudności te pokazują konflikt między wymogami planowymi a realiami gospodarczymi wsi.

 Szarwark i czyny społeczne: Mobilizacja społeczności

W Choczni Prezydium organizowało szarwark do napraw dróg i melioracji. 13 kwietnia Józef Maj przedstawił plan remontu drogi walcowanej Chocznia-Kaczyna z udziałem mieszkańców. Utworzono etatowe stanowisko dozorcze (drogomistrzem został Piotr Bandoła) i system akordowy. 25 maja Bandoła informował o 1000 dniówkach pracy – żwirowano m.in. drogi Chocznia-Kaczyna i Zarębki. Z braku lokalnego żwiru z Choczenki trzeba było go dowozić ze Skawy. Planowano także remont dróg i mostów na Pagórek Ramendowski, przy Ciborku, przy Henryku Kocie, na Bielanskiej Górce. Melioracja objęła 70% planu – wykopano i oczyszczono 10 km rowów.

 Czyny społeczne były charakterystyczne dla PRL-u – zachęcano do dobrowolnych prac na rzecz społeczności. 9 marca zaproponowano wykorzystanie takiej pracy przy remoncie Domu Ludowego (m.in. dowóz piasku). 20 kwietnia ustalono przygotowania do obchodów 1 Maja – planowano pochód i zwiększenie zaangażowania w czynach społecznych, zgodnie z ideą pracy na rzecz wspólnego dobra.

Obowiązkowa pomoc sąsiedzka

Kolejnym aspektem typowym dla wczesnego okresu PRL była obowiązkowa pomoc sąsiedzka przy siewach, sianokosach, żniwach (w 1956 r. przeprowadzonych wyłącznie ręcznie - to jest za pomocą kos!), zwózce plonów, omłotach i podorywce. 10 lutego 1956 Tymoteusz Turała przedstawił plan, w którym określono, kto potrzebuje wsparcia, a kto może je zaoferować. Nadzór nad realizacją sprawowali wyznaczeni opiekunowie dla różnych części wsi - Maria Gawrońska dla dolnej części, Stanisław Pietruszka dla środkowej i Henryk Kot w górze Choczni. System miał na celu zwiększenie efektywności produkcji rolnej, szczególnie w małych gospodarstwach, które nie dysponowały odpowiednim zapleczem, siłą pociągową, itp. Jednocześnie promował ideę solidarności społecznej, zgodną z propagandą socjalistyczną, choć w praktyce bywał odbierany jako dodatkowy obowiązek. Nie wszyscy rolnicy chętnie uczestniczyli w pomocy sąsiedzkiej. Przykładowo, w Choczni w 1956 roku (posiedzenie z 13 kwietnia) odnotowano, że niektórzy, jak Stanisław Woźniak, uchylali się od obowiązków, a inni (np. Jan Płonka, Bolesław Zając, Władysław Wcisło) udzielali pomocy dopiero po interwencji władz. Prezydium musiało aktywnie egzekwować udział, co wskazuje na opór społeczny wobec przymusowego charakteru systemu.

 Walka ze stonką ziemniaczaną

Kampania przeciwko stonce ziemniaczanej (stonce amerykańskiej) była charakterystycznym elementem polityki rolnej PRL lat 50. Szkodnik, sprowadzony do Europy podczas II wojny światowej, stał się zagrożeniem upraw, a w propagandzie PRL przedstawiano go nawet jako narzędzie „imperialistycznego sabotażu”. 22 czerwca Prezydium stwierdziło, że akcja w Choczni była dobrze zorganizowana – działali przeszkoleni drużynowi i grupowi, zapewniono środki techniczne oraz chemiczne i zaangażowano młodzież. Kampania ta odzwierciedlała wykorzystanie mobilizacji społecznej do rozwiązywania problemów rolnictwa.

 Gospodarka planowa: Planowanie finansowe i rolnicze

Prezydium działało w ramach gospodarki planowej – organizując zbiory, siewy, zbierając podatki. 10 lutego Henryk Kot zgłosił przygotowania do kampanii siewnej: maszyny, siła pociągowa i nasiona (w tym 6 dodatkowych siewników z Wadowic) były zabezpieczone. Promowano uprawę kukurydzy i rozdzielano nawozy. Rolnicy jednak niechętnie składali wnioski o kredyty. 17 marca deszczowa pogoda i brak zaprawy spowolniły postęp – tylko 40% rolników korzystało z siewników.

 2 marca Jan Wójtowicz informował, że zebrano 93% I raty podatku rolnego, ale pełne wykonanie do 15 marca było zagrożone – groziły cięcia budżetowe. Zaplanowano kampanię propagandową i działania wobec dłużników – zwłaszcza o słabej "klasowej i politycznej postawie". Do 18 maja 97% podatku zebrano, ale nieściągalni pozostali m.in. Władysław Ramza i Ludwika Waligóra. 1 czerwca okazało się, że plan poboru II raty podatku gruntowego został wprawdzie wykonany, ale tylko dzięki temu, że wliczono też wpłaty tych, którzy wnieśli już III ratę podatku. Plan ogólny wykonano w 95%. Zaległości mieli m.in. Ludwik Borek, Jan Dębowski i Maria Woźniak, którym zabrano grunt do Spółdzielni Produkcyjnej.

Dochód gromady stanowił przede wszystkim jej udział z odprowadzanego podatku gruntowego i dochody własne z wydawania paszportów zwierzęcych (1054 zł) i grzywien (400 zł) oraz szarwarku (11.118 zł). Wydatki zaś to płace pracowników prezydium, biblioteki, skupu oraz zakup sprzętu biurowego. 

 Infrastruktura i życie kulturalne

Poza rolnictwem Prezydium zajmowało się infrastrukturą i kulturą.  Potrzeby wsi w zakresie należytego zaopatrzenia w materiały budowlane były ogromne, zwłaszcza że wiele domów nie zostało jeszcze odbudowanych po wojnie. Komisja rozdzielcza miała ręce pełne pracy. Tymczasem w pierwszym kwartale 1956 roku przyznano na gromadę zaledwie 14 kubików tarcicy, 3,5 tony cementu, 5.000 sztuk dachówek i 3 kubiki drewna, czyli zdecydowanie za mało w stosunku do zgłoszonego zapotrzebowania. Obywatele często wnosili skargi i zażalenia, co do rozdziału materiałów budowlanych, a codziennie pojawiało się kilku interesantów zainteresowanych ich nabyciem.

Dom Ludowy był remontowany – 27 stycznia założono nową podłogę, a 9 marca zaplanowano remont elewacji. Niezbędna była również naprawa dachu, co zobowiązała się załatwić reprezentująca GS Krystyna Guzik (na posiedzeniu z 25 maja). Wystąpiono o przydział wapna, cegieł i cementu.

Świetlica w Domu Ludowym działała dwa razy w tygodniu – działały tam zespoły artystyczne (np. przygotowujące sztukę „Pieją koguty”), a także zawiązano Ludowy Zespół Sportowy. Brakowało jednak etatowego pracownika (świetlicowego) do prowadzenia zajęć, a zimą dawało się we znaki marne ogrzewanie.

 9 marca Prezydium podjęło decyzję o wykupie budynku, w którym się mieściło – zapłacono 2500 zł Bankowi Spółdzielczemu w Wadowicach, by uniknąć czynszu i czerpać dochód z najmu (od biblioteki i Wł. Sopickiego - lokatora indywidualnego). Było to pragmatyczne działanie w duchu samowystarczalności.

Dla potrzeb remontu wschodniej ściany szkoły w Choczni Dolnej zamówiono 13 okien i dwa nowe piece kaflowe. W pracowni fizycznej w Choczni Dolnej planowano położenie nowej podłogi, a w szkole w Choczni Grn. malowanie ścian i remont magazynu węgla. 

 Zdrowie publiczne i bezpieczeństwo

2 marca utworzono Komisję Sanitarno-Porządkową pod przewodnictwem Janiny Widlarz. W jej pracach brali także udział: Albina Bajorska, Stanisław Duda, Albina Tarasek, Irena Bandoła, Waleria Pamuła, Teresa Bylica i Władysław Stuglik. Do zadań komisji należała poprawa higieny, kontrola studni, inspekcje przeciwpożarowe. 20 kwietnia komisja wybrukowała otoczenie sześciu studni i zorganizowała sprzątanie okolic Domu Ludowego z udziałem młodzieży ZMP, kierowanej przez Mariana Malatę. Inicjatywy te wpisywały się w ideę kolektywnej odpowiedzialności za wspólne dobro.

 Szkolnictwo

Przedmiotem zainteresowania Prezydium GRN w Choczni było również szkolnictwo. Sprawozdanie z wyników nauczania przedstawił 15 czerwca Tadeusz Nowak, kierownik szkoły w Choczni Dolnej. W jego ocenie poziom nauki był dobry, Na 460 dzieci tylko 18 miało zostać na drugi rok w tej samej klasie. Zmiana nauczyciela w Choczni Górnej dobrze wpłynęła na poziom nauczania. Słabo działały natomiast Komitety Rodzicielskie, zwłaszcza w Choczni Górnej. Do dobrze pracujących członków tych Komitetów zaliczali się tylko Stanisław Pietruszka i Władysława Hałat. Ośmioro dzieci miało słabą frekwencję w uczęszczaniu do szkoły, jednego z uczniów przeniesiono do wieczorowej szkoły dla dorosłych (na wniosek ojca). W szkole w Choczni Dolnej planowano przez ferie kolonie letnie. Choczeńskie szkoły były jedynymi ogrzewanymi budynkami publicznymi w Choczni, stąd w ich salach organizowano zimą zebrania gromadzkie.

Zagrożenia i codzienne troski

Na początku marca zaczęto przygotowania do ewentualnej powodzi, spowodowanej przez duże opady śniegu i roztopy. Na terenie gromady odnotowano w tym półroczu 4 przypadków szkód żywiołowych, na których usunięcie nie potrafiono dostarczyć materiałów budowlanych. Brakowało też sadzeniaków ziemniaka i nawozów, szczególnie azotowych – interwencji wymagało zaopatrzenie rolników w ziarno i środki ochrony roślin. Choć podstawowe artykuły spożywcze były dostępne, to zwracano uwagę na niedobory tłuszczów, złą jakość pieczywa i konieczność zapewnienia napojów chłodzących na czas sianokosów i żniw. Do niezbędnych towarów przemysłowych zaliczały się kosy, podkowy, rafy do wozów, młotki, czy koks dla kowali. W okresie sianokosów ważne były dostawy żerdzi na "rogalki/ostrewki", które dostarczało Nadleśnictwo w Suchej, a nie miejscowe z Andrychowa.

 Podsumowanie

Prezydium GRN w Choczni w 1956 roku było mikrokosmosem wiejskiego zarządzania w PRL – zmagało się z realiami gospodarki planowej, kolektywizacji i mobilizacji społecznej. Obowiązkowe dostawy, kontraktacja i spółdzielczość rolnicza pokazywały wysiłki państwa na rzecz przekształcenia rolnictwa według wzorca socjalistycznego, mimo oporu ze strony chłopów. Szarwark, czyny społeczne i walka ze stonką ukazywały z kolei mobilizację zbiorową, a zbiórki podatków i działania infrastrukturalne obnażały ciężar administracyjny. Mimo trudności działalność Prezydium pokazuje zarazem odporność i elastyczność choczeńskiej społeczności lat 50., balansującej między wymaganiami państwa a lokalną rzeczywistością. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz