piątek, 12 stycznia 2018

Filip Tiras - pierwszy znany Żyd w Choczni


20 września 1792 roku Dawid Tiras otrzymał przywilej od Jana Biberstein-Starowieyskiego, dziedzica Rudz, na zakup nieco ponad 7 morgów gruntu. Stąd obecność w Rudzach żydowskiej rodziny Tirasów, która zamieszkiwała pod numerem 22. 
Dawid Tiras z żoną posiadali w Rudzach dom z dwiema komorami (pod jednym dachem), stodołę, spichlerz, drewutnię i kuczkę (szałas drewniany) w ogrodzie. Na swoich polach uprawiali żyto, pszenicę, owies, ziemniaki i kapustę. Z łąk pozyskiwali siano, którym zimą karmili dwie własne krowy. Podstawą ich dochodów oprócz uprawy roli i hodowli było prowadzenie dzierżawionej od dziedzica karczmy i browaru.
W niedalekiej okolicy mieszkał również brat Dawida – Szymon (w Barwałdzie Dolnym) oraz siostra Magdalena po mężu Krieger (w Witanowicach).
W chwili sprowadzenia się do Rudz Tirasowie (pisani też Tyrasowie) mieli dwóch synów: Filipa, urodzonego około 1781 roku i cztery lata młodszego Mojżesza. Już w Rudzach na świat przyszły ich kolejne dzieci: Róża (później po mężu Raycher, mieszkanka Oświęcimia), Marek/Markus (późniejszy mieszkaniec Pierzchowa w obecnej gminie Gdów) i Cerka (później po mężu Szancer). Po śmierci pierwszej żony Dawid Tiras, który wówczas już znacznie przekroczył sześćdziesiąty rok życia, poślubił znacznie młodszą Joannę, z którą w 1819 roku doczekał się jeszcze kolejnego syna Józefa.
Najstarszy syn Filip Tiras poszedł w ślady ojca i za zgodą Wincentego Bobrowskiego, dziedzica Rudz, a zarazem także i  Choczni, wydzierżawił austerię dworską w drugiej z tych miejscowości.

Podpis Filipa Tirasa
Nie wiadomo kiedy miało to dokładnie miejsce. Pierwszy znany zapis potwierdzający obecność Filipa Tirasa w Choczni datowany jest na 8 kwietnia 1814 roku, kiedy to w Choczni przyszła na świat córka Filipa i jego żony Lei o imieniu Anna. Natomiast poprzedni arendarz austerii dworskiej w Choczni, niejaki Jerzy Polak, notowany jest po raz ostatni w 1810 roku (więcej na temat choczeńskich karczm i karczmarzy można przeczytać tu).
Co istotne- Filip, Lea i Anna Tirasowie są pierwszymi znanymi z nazwiska i imienia mieszkańcami Choczni pochodzenia żydowskiego.
Austeria dzierżawiona przez Filipa Tirasa, posiadała adres Chocznia 225 i znajdowała się w niedużej odległości od kościoła, przy gościńcu cesarskim, czyli głównej drodze ze Lwowa do Wiednia. Obecnie na tej parceli w pobliżu wylotu Zawala na ulicę Tadeusza Kościuszki funkcjonuje ogrodnictwo spadkobierców Stanisława i Stanisławy Dąbrowskich.
Austeria w Choczni pod nr 225 na mapie z 1844 roku
Podobnie jak w Rudzach, również i przy austerii choczeńskiej działał browar, który w 1817 roku nie prowadził sam Tiras, ale inny Żyd, o nazwisku Joachim Holcgrin (Holzgrün).
Nie jest znany dokładny wygląd ani wyposażenie austerii dzierżawionej przez Tirasa w Choczni. Można jedynie posiłkować się w tym względzie zachowanymi opisami i informacjami dotyczącymi karczmy Tirasów w Rudzach z tego samego okresu czasu.
W tamtejszej karczmie i browarze własnością Tirasów były tylko różnego rodzaju naczynia do fermentacji i destylacji („garce dwa duże miedziane z pokrywami i rułami”), baryłki, beczki, kociołki, konewki, skopce na nalewki, kadzie na zacier oraz trzy szafy. Posiadali także moździerz mosiężny z tłuczkiem, mosiężną i szklaną cukiernicę, pucharki, półmiski, misy i talerze wykonane z cyny, cynową wazę z pokrywą, kilkanaście imbryczków do kawy, filiżanki, kilkadziesiąt szklanych butelek i kieliszków, kilkanaście par noży stołowych, widelców i łyżek, rożen do pieczenia, młynek do kawy, dwa wilki (maszynki do mielenia mięsa) i żeliwną brytfannę.
Prawdopodobnie austeria w Choczni musiała mieć podobne wyposażenie, z tym że odpowiednio do swojej wielkości liczniejsze.
Wiadomo natomiast, jakie ubrania nosił Filip Tiras. Na głowę zakładał czapkę starozakonną lub kapelusz, na plecy koszulę, czarny lejbik (kaftan) „ankinowy” [1] i w zależności od pogody kapotę „racymorową” [2] lub kożuch z czarnym barankiem. Ponadto czarne spodnie (też „ankinowe”) przepasane pasem „racymorowym” i trzewiki. Przy bardziej uroczystych okazjach występował z laską trzcinową „w srebro oprawną”. Jak wynika z zapisów w aktach spadkowych, strój Filipa nie różnił się wcale od tego, który nosił jego ojciec Dawid Tiras.
W czerwcu 1816 roku w choczeńskich księgach metrykalnych odnotowano przyjście na świat kolejnej córki Filipa, nazwanej Różą. Dwa lata później (w czerwcu 1818 roku) urodziła się mu następna córka Chaja, a w listopadzie 1819 roku jeszcze jedna córka Salomea.
Natomiast w październiku 1819 roku w Liber Natorum zapisano urodziny Jachety, córki Mojżesza i Malei Tirasów "Judeorum Propina", czyli karczmarzy w drugiej z choczeńskich austerii przy granicy z Inwałdem.
Pobyt rodziny Filipa Tirasa w Choczni nie był zbyt długi.
Gdy w 1821 roku zmarł w Rudzach jego ojciec Dawid, na mocy testamentu Filip został administratorem pozostawionego majątku. Opiekunem prawnym jego przyrodniego brata Józefa i macochy Joanny został natomiast Józef Thieberger z Zatora. Na podstawie ugody między rodzeństwem siostry Filipa: Róża i Cerka otrzymały tytułem spadku po 200 złotych reńskich. Co ciekawe, akt ugody z Cerką Szancer z 6 grudnia 1821 roku został sporządzony w Choczni i potwierdzony „Znakami Krzyża Świętego” przez ówczesnego wójta choczeńskiego Jacentego Nowaka, sześciu przysiężnych (Marcina Guzdka, Józefa Twaroga, Szczepana Woźniaka, Franciszka Komana, Woyciecha Cibora i Tomasza Uszczyńskiego) oraz czterech dodatkowych świadków (Fabiana Gancarza, Macieya Szczura, Mateusza Capa i Józefa Bąka). Ponadto „dla lepszey Wiary y Waloru” pod ugodą przystawiono choczeńską pieczęć gromadzką.


W 1823 roku Filip Tiras powrócił na stałe  do Rudz, obejmując karczmę, rolę oraz chałupę po ojcu. Posiadał w niej dwie duże skrzynie na zboże (nazwane sąsiekami) i dwie małe, dwie skrzynie zamykane na zamek, szafę na ubrania (suknie), szafę-kredens z przeszkloną górną częścią, kredensik, trzy łóżka malowane na zielono, trzy stoły różnej wielkości (największy z drewna jaworowego posiadał szufladę z zamkiem i był pomalowany na zielono), sześć stołków drewnianych i jeden obity skórą. Oprócz tego znalazło się tam miejsce dla zegara stołowego, zwierciadła, magli z szufladami, jedenastu szaflików, czterech konewek, dwóch fasek (beczułek) na mąkę, dwóch beczek na wodę i kolejnych dwóch na kapustę, stolnicy i małej skrzynki różnego przeznaczenia. W sieni stała dodatkowa szafa, latarnia, dzieża do robienia chleba i wanna do kąpania. Ten dokładny spis inwentarza zachował się w sądowym aktach spadkowych.
Filip Tiras przeżył swojego ojca Dawida zaledwie o 11 lat. 
Jak wynika z zapisów sądowych, zmarł w Rudzach 14 lipca 1832 roku, pozostawiwszy w żalu żonę Leę z domu Janosz/Weinberger oraz dzieci:
  • syna Wilhelma/Wolfa Tirasa zamieszkałego z rodziną w Laskowej, 
  • nieletniego syna Józefa Tirasa, 
  • nieletniego syna Dawida Tirasa (urodzonego jako ostatnie z jego dzieci w Choczni w lutym 1822 roku), 
  • córkę Cyrlę, żonę Barucha Steif, zamieszkałą w Rudzach, 
  • córkę Wiktorię/Itę/Jetty, później żonę Mojżesza Güttera, z którym mieszkała w Nidku,
  • córkę Dorotę/Dwojre, później żonę Herszla Izraelowicza, z którym mieszkała w Rabie Wyżnej, 
  • nieletnią córkę Różę/Rosel Tiras,
  • nieletnią córkę Salomeę/Lotti Tiras. 
Z tego zestawienia wynika, że nie żyły już wówczas urodzone w Choczni Anna i Chaja.
W 1833 roku sąd powierzył Lei Tiras opiekę nad majątkiem Filipa i ich małoletnimi dziećmi:
„(...) aby dzieci te przyzwoicie chowała, to jest o ich życie i zdrowie baczenie miała, najlepszy sposób ich utrzymania obmyśliła, siły ich ciała i dowcipu rozwinęła (…) przez naukę religii i pożytecznych wiadomości podstawę do przyszłego ich szczęścia założyła.”

Podpis Lei/Laje Tiras
Postępowanie spadkowe po Filipie Tirasie rozpoczęto dopiero po śmierci jego żony Lei w 1845 roku. Między 1832 a 1845 rokiem zmarli też wszyscy synowie Filipa- zarówno posiadający rodzinę Wolf (w 1841 roku), jak i małoletni Józef oraz Dawid. Kuratorem masy spadkowej został początkowo Mojżesz Gütter, mąż Ite/Jetty Tiras, ale zdaniem pozostałych potencjalnych spadkobierców źle wywiązywał się ze swoich obowiązków. Dlatego później nadzór nad spadkiem powierzono Mojżeszowi Tirasowi, młodszemu bratu Filipa, który objął również formalną opiekę nad dziećmi nieżyjącego Wolfa Tirasa: Józefem, Taube i Ryfką, pochodzących ze związku małżeńskiego Wolfa z Feigl.
Wartość gruntu pozostałego w spadku po Filipie i Lei wyceniono na 550 florenów, wartość domu, mającego „22 łokci długości i 15 szerokości”, oszacowano na 130 florenów, a przylegającej stodoły na 70 florenów.
W skład masy spadkowej o łącznej wartości nieco ponad 912 florenów weszły także: 3 woły, 2 krowy i 4 jałówki oraz wyposażenie domu i karczmy.
Od „stanu czynnego” masy spadkowej należało jeszcze odjąć „stan cierpiący”, czyli długi Filipa Tirasa, które wynosiły 160 florenów w stosunku do dziedziców Bobrowskich, 22 floreny należne bratu Mojżeszowi i 38 florenów należnych Tukierowi z Zatora.
Sprawa spadkowa przed sądem w Andrychowie przeciągnęła się do 1851 roku. Ostatecznego orzeczenia nie dożyła najstarsza córka Filipa Cyrla Steif z domu Tiras (zmarła w 1848 roku), której interesy reprezentował w 1850 i 1851 roku syn Józef Steif oraz Wiktoria/Ite Gütter z domu Tiras.

[1] ankinowy (nankinowy)- bawełniany
[2] racymorowy (racimorowy) - jedwabny

Choczeńscy Żydzi

1 komentarz:

  1. Tak a propos Zbigniew Czaderski jest praprawnukiem Elżbiety Biberstein-Starowieyskiej :)

    OdpowiedzUsuń