piątek, 28 kwietnia 2017

Jan Woźniak - poeta ludowy

Zupełnie dziś zapomniany Jan Woźniak urodził się w Choczni w 1886 roku, jako jedyne dziecko Antoniego i Ludwiki z domu Ramenda. Jego rodzina zamieszkiwała drewniany dom kryty słomianą strzechą, przy drodze wiodącej od szosy Wadowice – Andrychów do choczeńskiego kościoła parafialnego. Po ukończeniu pięcioklasowej szkoły w Choczni Jan Woźniak pomagał rodzicom w pracy na roli, by stopniowo przejąć ich gospodarstwo. Mimo wielu zajęć związanych z uprawą ziemi znajdował czas na czytanie prenumerowanych przez siebie czasopism ludowych: „ Roli”, „Zorzy”, „Wieńca i Pszczółki”, „Piasta”, czy „Przyjaciela Ludu” oraz wypożyczanych z choczeńskiej czytelni książek. Udzielał się także społecznie. W 1911 roku został sekretarzem koła „Sokoła” w Choczni, organizacji stawiającej na patriotyczną, sportową i kulturalną edukację członków. Ale szczególne uznanie, potwierdzone nawet w recenzjach prasowych, przyniosła mu działalność w choczeńskim teatrze amatorskim.

Jak donosiła „Nowa Reforma” z 8 maja 1910 roku:

„Dnia 5 b.m. krakowskie koło T.S.L. im Tadeusza Kościuszki urządziło obchód grunwaldzki we wsi Jaroszowicach. (…) Wieczorem urządził młodzież gimnazyalna wspólnie z miejscowem nauczycielstwem i włościanami z Choczni uroczysty wieczorek. Wieczór zagaił dr Wróbel, poczem kółko amatorskie odegrało „Bartosza Głowackiego” i „Wóz Drzymały”, nadto włościanin z Choczni Jan Woźniak deklamował wyjątki z „Bitwy Racławickiej” Lenartowicza. Na zakończenie odśpiewano pieśni narodowe.”

W 1911 roku wystąpił w roli Szymona, w przedstawieniu „Łobzowianie”, a pod koniec 1912 roku w „Jasełkach” Lucjana Rydla. Natomiast w 1914 roku jego występ tak został opisany przez „Przyjaciela Ludu”:

„(…)W niedzielę 10 maja urządziła gmina Chocznia obchód Konstytucji 3-go maja i racławicki (…) Wieczorem urządzono w „Domu Ludowym” uroczysty wieczorek. Sala nabita była ludem. Odczyt o Konstytucji 3-go maja wygłosił akademik p. Ruła, poczem kółko amatorskie odegrało wyjątek z „Kościuszko pod Racławicami” p.t. „Bartosz Głowacki”. Rolę Bartosza Głowackiego odegrał doskonale wójt p. Malata, lirnika p. Woźniak.”

Niedługo później wybuchła I wojna światowa i Jan Woźniak trafił na front, jako żołnierz armii cesarsko-królewskiej. Szczęśliwie przetrwał okres walk frontowych, ale zmarł krótko po powrocie do Choczni, 17 października 1918 roku, w wyniku zachorowania na grypę „hiszpankę”. Po śmierci został pochowany na choczeńskim cmentarzu parafialnym. 

Elżbieta Woźniak
Jak wspomina Józef Turała był mężczyzną szczupłej budowy, o twarzy zawsze pogodnej i ujmującej, człowiekiem głęboko religijnym, spokojnego charakteru.
Z żoną- Elżbietą z domu Pietruszka, doczekał się czworga dzieci. Ich jedyny syn- Franciszek Woźniak wstąpił do zakonu jezuitów i przyjął święcenia duchowne, co na pewnym etapie życia było również pragnieniem jego ojca. 
Z kolei jedna z trzech ich córek- Maria wstąpiła do zgromadzenia zakonnego Panien Ofiarowania NMP (sióstr prezentek) w Krakowie.
Właśnie ona przechowała liczne wiersze ojca, pisane od 1906 roku.
Ich tytuły to: „Pamięci najukochańszej Matki”, „Rok 1914”, „Zwiastun Wojny”, „ Na ruinach wsi polskich”, „Pożegnanie”, „Polska w dzisiejszym czasie” i „Modlitwa o oddalenie klęski”.
Kolejny wiersz Woźniaka zatytułowany „O Matko Bolesna” został opublikowany w 1915 roku w „Zbiorze pieśni i piosenek wojennych”, wydanych przez redakcję pisma „Piast”. Natomiast wydrukowany w 1916 roku w „Gazecie Ludowej” wiersz „Pożegnanie” autor poświęcił swojemu sąsiadowi i koledze Józefowi Widlarzowi, który zginął na froncie rosyjskim w 1915 roku.


O twórczości poetyckiej Jana Woźniaka tak pisze Józef Turała  w „Kronice wsi Chocznia”:

„Pragnę zaznaczyć, że czytając i przeglądając te wiersze, zwróciłem przede wszystkiem uwagę na pismo piękne, czytelne i kaligraficzne, którym w dzisiejszych czasach mało kto może się poszczycić. A nadto należy z wielkim uznaniem podziwiać u ich autora: jego inteligencję, styl i to jego duże wyrobienie, które pozwoliło mu na zachowanie rymu i pięknej, a czasem sentymentalnej treści. A nie należy zapominać o tym, że wiersze te pisął młody gospodarz na wsi, który ukończył zaledwie 5 klas ! (…) A przecież trzeba i o tym wiedzieć, że nikt go nie uczył zasad pisania wierszy, rymów, ani też nikt nigdy nie wspominał mu o zasadach wierszowania ! Inteligencja u niego była już wrodzona !”

Ten ton patriotyczny i sentymentalizm doskonale widoczny jest na przykład we fragmencie wiersza „Polska w dzisiejszym czasie”:

„Polsko Ojczyzno moja! Tak niegdyś kwitnąca
Szczęściem i dobrobytem. Ty byłaś płynąca
Mlekiem i miodem. Tobie z łaski dana
Była szczególna dobroć i opieka Pana
Łany Twoje rozkosznie zbożami szumiały
Które mieszkańców kraju w chleb zaopatrywały
A pracy naszej zawsze Pan Bóg dopomagał
Bo kraj się w dobrobycie coraz więcej wzmagał.
(…) Dzisiaj z Ciebie zostało cmentarzysko wielkie
W którem spoczywa życie, radość, szczęście wszelkie
A nad obaszarem Twoim teraz się znajduje
Zniszczenie i ruina, śmierć i głód panuje.(…)


Oprócz pisania wierszy Jan Woźniak również pięknie rysował i deklamował. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz