środa, 10 października 2018

Choczeńska kronika policyjna - część 5

23 kwietnia 1928 roku na choczeńskim cmentarzu pochowano zamordowaną dziewczynę/dziewczynkę (nie podano jej wieku), córkę nieznanych rodziców, znalezioną martwą w Choczni. Przyczyną jej zgonu były "2 znaki na głowie od uderzenia", jak odnotowano w odpowiedniej rubryce księgi zgonów (info TM).
----
Fragment wspomnień inspektora służby kryminalnej Eugeniusza Adamusa, zamieszczony w "Kronice Beskidzkiej":

"„Cynk" o pojawieniu się sprawcy poważnej afery gospodarczej w Choczni otrzymałem w nieodpowiednim momencie. W Komendzie nie było nikogo „z naszych". Pojechałem więc sam. Czas naglił. Pistolet włożyłem za pasek od spodni, kajdanki schowałem w lewej dłoni I zagrałem va banque. — Jestem kumplem tego a tego — powiedziałem do rosłego bandziora, który czekał na pociąg w miejscowej poczekalni dworcowej. — Cześć! Przyjrzał mi się podejrzliwie i z pewnym wahaniem podał mi rękę. Szczęknęły kajdanki. Wygrałem!"
----
Notatka zamieszczona w tej samej "Kronice Beskidzkiej" z 1 listopada 1989 roku:

"Krystyna Stanisława P. mieszkanka Choczni rzuciła w czasie sprzeczki nożem w swojego męża 61-letniego Józefa P., zadając mu ciężkie obrażenia ciała. Nie trzeba dodawać, że dramat był finałem alkoholowej libacji...".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz