Początki obecności nazwiska
Kobiałka w Choczni sięgają pierwszej połowy XVIII wieku, czyli pojawia się ono
kilkadziesiąt lat później, niż pierwsze zapisy w metrykach choczeńskich
chrztów, małżeństw i zgonów.
Nazwiska Kobiałka brak jest
również w pierwszych spisach płatników podatku kościelnego (taczma)
prowadzonych w latach 1663-1711.
Najstarszy zapis dotyczący
Kobiałków w Choczni to chrzest Stanisława, syna Jakuba i Zofii Kobiałków, do
którego doszło 3 maja 1725 roku.
Jakub i Zofia Kobiałkowie mieli w
Choczni jeszcze siedmioro kolejnych dzieci, z których ostatnie urodziło się w
1742 roku. W jednym przypadku w akcie chrztu nazwisko Jakuba zapisano w formie
Kobyłka, a nie Kobiałka (1728).
Co ciekawe, oprócz Jakuba i Zofii
Kobiałków w podobnym czasie (do 1749 roku) dziecko w Choczni posiadała jeszcze
tylko jedna para rodziców o imionach Jakub i Zofia.
W metryce z 1731 roku odnotowano
mianowicie chrzest Grzegorza, syna Jakuba i Zofii o oryginalnym nazwisku
Plugawiec, do którego doszło pomiędzy chrztami Cecylii (1728) i Reginy (1732)-
córek Jakuba i Zofii Kobiałków.
Zważywszy także na to, że ślub
wdowca Jakuba Plugawca i Zofii z domu Bryndza zapisano w 1724 roku, czyli rok
przed urodzeniem pierwszego dziecka Jakuba i Zofii Kobiałków (których metryki
ślubu brak) oraz rodzicami chrzestnymi dzieci Jakuba i Zofii Kobiałków były
najczęściej osoby o nazwiskach Bryndza i Plugawiec, to z dużym
prawdopodobieństwem przyjąć można, że Jakub Kobiałka to ta sama osoba, co Jakub
Plugawiec.
Wobec tego obecność Kobiałków w
Choczni, tyle że pod nazwiskiem Plugawiec, przesunąć można o 12 lata wstecz,
ponieważ już w 1713 roku ochrzczono w Choczni Macieja, syna Walentego Plugawca.
Zachowała się też metryka zgonu
Jakuba Kobiałki (vel Plugawca) z 1750 roku, a na podstawie jego przybliżonego
wieku w chwili śmierci (60 lat), można określić rok jego urodzenia na około
1690 rok.
Nie można natomiast ustalić
jednoznacznie związków pomiędzy Jakubem Kobiałką i Walentym Plugawcem, ojcem
czworga dzieci pomiędzy 1713 a 1724 rokiem.
Nazwisko Plugawiec występuje w
metrykach choczeńskich po raz ostatni w 1738 roku, kiedy to Urszula, żona
Walentego, była matką chrzestną Błażeja, syna Andrzeja i Zofii Kobiałków.
Właśnie Andrzej Kobiałka był po
Jakubie kolejnym chocznianinem o tym nazwisku, który posiadał dzieci w Choczni
(od 1734 roku).
Jego nazwisko zapisywano czasem w
formie Kobiałczyk, czyli młody Kobiałka lub syn Kobiałki, co sugeruje, że mógł
być synem owego Jakuba, na przykład z pierwszego małżeństwa. Takiej stuprocentowej
pewności jednak nie ma.
W 1762 roku owdowiały i zapewne
już niemłody Andrzej Kobiałka poślubił Agnieszkę z domu Smaza z Kaczyny i
doczekał się z nią jeszcze dwojga dzieci- w 1763 i 1765 roku.
Kolejnymi Kobiałkami lub
Kobiołkami, którzy chrzcili swoje dzieci w Choczni w drugiej połowie XVIII
wieku byli albo synowie Jakuba (Stanisław i Sebastian) albo synowie Andrzeja
(Wojciech i Klemens).
Z kolei panny Kobiałkówny
(Kobiołconki) wychodziły w tym czasie za mąż za: Kręciochów, Styłę, Guzdka,
Wcisłę, Rudzkiego i Haczka.
W Metryce Józefińskiej z lat
1785-1789, czyli pierwszym galicyjskim spisie własności do celów podatkowych
uwzględniono dwóch Kobiałków z Choczni.
Byli to Klemens, syn wspomnianego
wyżej Andrzeja (ur. 1740) oraz Maciej, wnuk wspomnianego wyżej Jakuba (a syn
Stanisława), urodzony w 1754 roku.
Obydwaj zamieszkiwali w górnej
części Choczni- Klemens w Niwie Zasołtysiej, a Maciej, oprócz rolnictwa
parający się także handlem, na Zarębkach (Niwa od Lasu Gornia).
W tym samym czasie (1788) Klemens
i jego brat Wojciech zostali oskarżeni przez Jana Biberstein- Starowieyskiego o
bezprawne wycięcie 6 drzew z lasu gromadzkiego, do którego prawa rościł sobie
Starowieyski. Wycięte drewno było potrzebne Kobiałkom na odbudowę ich
zniszczonego w pożarze domu.
Natomiast niewymieniany wśród
posiadaczy domów ani gruntów, ale dalej
mieszkający w Choczni Błażej Kobiałka, syn Stanisława, zarabiał na życie jako
cieśla i stelmach.
W spisach płatników podatku
kościelnego z 1803 roku widnieją trzej Kobiałkowie:
- Maciej, syn Stanisława (brat cieśli Błażeja), pod tym samym numerem domu, co w Metryce Józefinskiej,
- Urban i Wojciech Kobiałkowie, zapisani w sąsiednim domu (nr 100), w stosunku do Klemensa Kobiałki, ujętego w Metryce Józefińskiej.
Dwadzieścia lat później (1823) w
podobnym spisie płatników figurowało już 5 Kobiałków:
- Wincenty i Melchior (synowie Wojciecha) pod numerem 100 (obecne Osiedle Pod Bliźniakami),
- Stanisław pod nr 117 (Zarębki i Morgi),
- Jakub pod nr 333 (Niwa Zakościelna „północna”),
- Wojciech pod nr 134 (Niwa Zakościelna „północna”).
Każdy z wymienionych oddawał
rocznie na rzecz plebani po 2 korce żyta i owsa.
Nieco więcej można powiedzieć
jedynie o Wincentym i Melchiorze. Pierwszy z nich był na tyle biegły w
czytaniu, pisaniu i rachowaniu, że uczył tego we własnym domu dzieci z górnej
Choczni (1826-27, 1836), a później także w przykościelnej szkole w Choczni
Dolnej (1844-45). Jego brat Melchior zajmował się z kolei kowalstwem.
W spisie własności gruntowej z lat
1844-52 pojawiają się i Melchior i Wincenty, a także Stanisław Kobiałka z
Zarębków i Wojciech Kobiałka z Niwy Zakościelnej, czyli z wyjątkiem Jakuba te
same osoby, co wśród płatników messaliów z 1823 roku.
Żaden z ówczesnych Kobiałków nie
zaliczał się do szczególnie majętnych chocznian, zarówno posiadany przez nich
areał, jak i dochody plasowały się poniżej choczeńskiej średniej.
Jak można szacować jednak na
podstawie zestawień członków Towarzystw Wstrzemięźliwości i Trzeźwości z
Choczni z połowy XIX wieku, nazwisko Kobiałka należało wtedy w Choczni do
stosunkowo częstych, dorównując liczebnością na przykład Płonkom, Capom,
Bandołom, czy Styłom.
W drugiej połowie XIX wieku
pojawiają się trzy wzmianki o choczeńskich Kobiałkach- wszystkie związane z
wydarzeniami tragicznymi lub mało przyjemnymi.
W 1864 roku wyrokiem sądu
wojennego rolnik Jan Kobiałka został skazany na 14 dni aresztu w sztokhauzie,
zaostrzonego dwurazowym postem i jednorazowym twardym łożem za przestępstwo
przeciwko publicznym zarządzeniom, wprowadzonym przez władze austriackie w
związku z wybuchem Powstania Styczniowego.
Z kolei w 1872 roku utonęła w
Choczence pięcioletnia Marianna Kobiałka, a w 1889 roku na dwa dni przed
Wigilią zamarzł w polu dwudziestoletni Jan Kobiałka.
W kolejnym spisie właścicieli
domów w Choczni, sporządzonym w 1875 roku przy okazji zbiórki na zakup i
przeróbkę choczeńskich dzwonów kościelnych ujęto pięciu Kobiałków:
- Józefa i Franciszka spod Bliźniaków,
- Wojciecha i Józefa z Niwy Zakościelnej, na północ od Choczenki,
- Wincentego z centralnej części wsi- okolic austerii.
Nazwisko Kobiałka nie pojawia się
zbyt często w gronie choczeńskich emigrantów, opuszczających wieś na początku
XX wieku w poszukiwaniu szans na lepsze życie.
Wiadomo, że Jan Kobiałka,
urodzony w 1879 roku, wyjechał na stałe do Niemiec w 1901 roku, po czym słuch o
nim zaginął. W 1927 roku jego rodzina sporządziła formalny wniosek do sądu o
uznanie go za zmarłego.
Do USA udali się natomiast:
Aleksander i Ludwik Kobiałkowie. Wyjazd tego drugiego nie trwał zbyt długo,
ponieważ już w 1915 roku widnieje jako chory żołnierz 16 pułku piechoty w
austriackim spisie strat z okresu I wojny światowej.
W podobnych spisach można
odnaleźć również:
- Józefa Kobiałkę, urodzonego w 1888 roku, który najpierw został ranny i trafił do szpitala w czeskim Kromeriżu, a po wyzdrowieniu i powrocie na front dostał się do niewoli rosyjskiej i był przetrzymywany w Pietropawłowsku w guberni akmolińskiej, skąd udało mu się uciec i wrócić do Polski,
- jego brata Jana Kobiałkę, urodzonego w 1893 roku, który jako chorąży 56 pułku piechoty poległ w bitwie pod Gorlicami 4 maja 1915 roku i pochowany został na okolicznym cmentarzu wojennym Łużna- Pustki.
Jan Kobiałka przed wybuchem I
wojny światowej był mocno zaangażowany w działalność choczeńskiego „Sokoła” i
miejscowego teatru amatorskiego. Był zdolnym malarzem i muzykiem- amatorem, w
1914 roku ukończył wadowickie gimnazjum.
Do grona ciekawych postaci w
międzywojennej Choczni zaliczali się także Leopold i Franciszka Kobiałkowie,
rodzeństwo Jana i Józefa.
Leopold również brał czynny
udział w I wojnie światowej (na froncie włoskim), a następnie służył w
odrodzonym wojsku polskim. Po przejściu do cywila pracował jako urzędnik sądowy
w Wadowicach i w Andrychowie.
Franciszka Kobiałka (po mężu Sordyl)
była od 1921 roku urzędniczką pocztową w Wadowicach, a w latach 1924-1926
organizowała na nowo urząd pocztowy w Choczni. Później pracowała jeszcze oprócz
Wadowic w Krakowie i w Kielcach.
Wspomniany wcześnie Józef
Kobiałka po powrocie z rosyjskiej niewoli zaciągnął się do wojska i pozostał w
nim na dłużej, jako żołnierz zawodowy. W latach 1937-39 starszy sierżant
rezerwy Józef Kobiałka był choczeńskim radnym gromadzkim.
Po wybuchu II wojny światowej
Leopold Kobiałka przyczynił się do uratowania akt sądowych przed zniszczeniem
ich przez niemieckich najeźdźców. Za to w 1948 roku odznaczono go Srebrnym
Krzyżem Zasługi.
W powojennym kwestionariuszu
szkód wojennych z 1945 roku wyszczególniono straty poniesione przez:
- starszego sierżanta Józefa Kobiałkę spod nr 482, właściciela 2,27 hektara gruntów, dotyczące znacznego upadku na zdrowiu, uszkodzenia domu i wysiedlenia na kwotę łączną 43800 złotych,
- Józefa Kobiałkę spod nr 556, właściciela 2,56 hektara gruntów, dotyczące głównie uszkodzenia budynku, strat wśród inwentarza i wysiedlenia na łączną kwotę 8467 złotych.
Gdy w 1946 roku przeprowadzano
tak zwane Referendum Ludowe, na listach głosujących w Choczni znalazło się 5
dorosłych osób o nazwisku Kobiałka:
- Józef i Franciszka (ur. 1872) spod nr 482,
- Józef i Tekla spod numeru 556,
- Franciszka (ur. 1865) spod numeru 205.
27 lat później (1973) było w
Choczni już tylko dwoje wyborców nazywających się Kobiałka: Jan syn Józefa i
Krystyna, zamieszkali w domu nr 520 w górnej części wsi.
Co do pochodzenia nazwiska
Kobiałka, to Teresa Kolber w swojej pracy doktorskiej wywodzi je od słowa
‘kobiałka”, czyli koszyk.
Na przełomie XX i XXI wieku
mieszkało w Polsce 2767 osób o nazwisku Kobiałka, z tego najwięcej w Warszawie
(254) i okolicach Opola Lubelskiego (191). W powiecie wadowickim mieszkało
wtedy 38 Kobiałków. Liczba Kobiałków w Polsce spada, ponieważ według stanu na
koniec ubiegłego roku zamieszkiwało w Polsce 2520 osób tak się nazywających.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz