środa, 13 września 2017

Budowa Domu Katolickiego

Wraz z dużym rozwojem działalności Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży w Choczni w połowie lat dwudziestych XX wieku powstała potrzeba zapewnienia lokalu dla: spotkań organizacyjnych, odczytów, szkoleń, przedstawień teatralnych i innych imprez publicznych.
Już w 1927 roku w Ilustrowanym Tygodniku Katolickim „Dzwon Niedzielny” zwracano uwagę, że działacze i działaczki katolickich stowarzyszeń w Choczni nie mogą liczyć na wsparcie lokalnych władz gminnych i udostępnienie lokalu w budynku Domu Ludowego, mimo że do jego powstania składkami i pracą przyczynili się wszyscy chocznianie, w tym również ojcowie i matki młodzieży skupionej w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Żeńskiej i Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Męskiej. W związku z tym na przykład uroczystość ku czci św. Stanisława Kostki musiała odbyć się pod gołym niebem.
Działacze gminni z wójtem Putkiem na czele widzieli w KSMM i KSMŻ naturalne zaplecze dla swojej konkurencji politycznej, głoszącej hasła narodowo- katolickie. Starali się oficjalnie pomniejszać znaczenie tych nowych organizacji, ale musieli mieć świadomość swoich zaniedbań w tworzeniu oferty dla choczeńskiej młodzieży i oddania inicjatywy w tym względzie zwalczanym klerykałom. Zaufania ludowców nie budziła również osoba patrona stowarzyszeń- dynamicznego księdza Józefa Kmiecika, otwarcie głoszącego w kazaniach wrogie dla ruchu ludowego treści. Rok 1927 to także początek sporu o dzwony kościelne pomiędzy władzą gminną i plebanią, a rozhuśtane z obu stron emocje nie służyły z pewnością zgodzie i porozumieniu, nawet w kwestiach użyczenia lokalu dla młodych katolików.
Działacze i działaczki KSMM I KSMŻ mogli liczyć natomiast na życzliwości kierownika szkoły Adama Gondka i nauczycielki Anny Zrazik, wspierających katolickie stowarzyszenia. Ale na ich decyzje z kolei wpływ wywierały sanacyjne władze powiatowe i inspektorat oświatowy, którzy lansowali własną organizację młodzieżową „Strzelec”.
Jedyną alternatywą pozostawały więc niewielkie salki użyczane przez plebanię i organistę.
Dlatego choczeńskie koło KSMM, którego czołowymi działaczami byli wówczas: prezes Józef Janik, skarbnik Bolesław Bandoła, sekretarz  Jan Ruła i wydziałowy Jan Turek wraz z ks. Kmiecikiem wysunęło pomysł budowy Domu Katolickiego, zgrabnie łącząc go z przypadającą na 1928 rok 10-tą rocznicą odzyskania niepodległości. Pomysł ten poparł również proboszcz ksiądz Józef Dunajecki.
O tej inicjatywie tak informował Ilustrowany Kurier Codzienny:

„W Choczni katolickie stowarzyszenie młodzieży powzięło myśl wybudowania niezbędnego dla opieki moralnej nad dziatwą i w ogóle nad wsią własnego budynku. Myśl ta cieszy się poparciem ks. Kardynała Kakowskiego (metropolity warszawskiego) i ks. Metropolity  Sapiehy.”

Dom Katolicki powstawał w systemie gospodarczym na parceli plebańskiej położonej w pobliżu kościoła i dawnej organistówki. Drewno na budowę zwożono z Księżego Lasu, a cegły wypalano na gruntach plebańskich. Na koszty budowy składały się datki i ofiary miejscowej ludności, dotacje z Kurii Biskupiej w Krakowie, przesyłane z Ameryki dolary od choczeńskich emigrantów oraz skromne dochody z urządzanych przez samą młodzież przedstawień i festynów z loterią, w której można było wygrać na przykład kury, podarowane przez choczeńskie gospodynie. Przy budowie pracowali bezinteresownie druhowie i druhny z obydwu katolickich stowarzyszeń, członkowie Katolickiego Koła Mężczyzn i Kobiet oraz niestowarzyszeni miejscowi gospodarze, wykonując szereg prac fizycznych, jak:  wypalanie cegły, jej zwózkę na plac budowy, lasowanie wapna, roboty murarskie, zwózkę dachówki i jej wnoszenie na dach, prowadzonych pod okiem mistrza murarskiego i nadzorem architekta.
Budowa Domu Katolickiego w Choczni- wnoszenie dachówek (1929)
Według Józefa Turały, autora „Kroniki wsi Chocznia” budowę w stanie surowym ukończono w 1929 roku. Prace wykończeniowe trwały jednak przez kolejne lata. W 1930 roku ksiądz Józef Kmiecik i komisarz gminny Tomasz Bursztyński zwrócili się o wsparcie finansowe budowy do księcia Habsburga w Żywcu, o czym informowało wydawane przez Putka „Wyzwolenie”, złośliwie dodając, że:

 (…) Chłopi dla siebie „dom” mają, a dla księżo- pańskich interesów wytężać się nie będą. Jak Sapieha, czy Habsburg chce mieć dom, niech go sobie własnym kosztem wybuduje.(…)

W 1931 roku fundusze przeznaczone na budowę uległy całkowitemu wyczerpaniu, dlatego na łamach prasy katolickiej pojawiły się artykuły zachęcające do wsparcia, w których podawano numer konta bankowego dla potencjalnych ofiarodawców. Fundusze pozyskiwano także nadal z przedstawień organizowanych przez młodzież skupioną w KSMM i KSMŻ. W grudniu 1932 roku takie dochodowe przedstawienie z życia św. Stanisława i Bolesława Śmiałego pod tytułem "Król a biskup" w reżyserii Józefa Kolbra wystawiono już w częściowo ukończonym budynku Domu Katolickiego, o czym informował „Dzwon Niedzielny”.
Do formalnego poświęcenia nowo wybudowanego obiektu przez arcybiskupa Sapiehę doszło dopiero 9 czerwca 1938 roku.
Ale już wcześniej Dom Katolicki był wykorzystywany do pracy z młodzieżą. Raz w miesiącu odbywały się w nim religijne zebrania formacyjne. Organizowano także:
  • amatorskie przedstawienia teatralne o treści historyczno- społeczno-religijnej (np. „Krakowiacy i górale”, „Skąpiec”, „Królowa przedmieścia”, "Kościuszko pod Racławicami”, „Krowoderskie zuchy”, „Zesłanie na Sybir”),
  • odczyty i prelekcje prowadzone często przez studentów wywodzących się z Choczni (np. o prześladowaniu chrześcijan w Meksyku),
  • próby chóru,
  • konkursy i szkolenia rolnicze, dotyczące na przykład wprowadzania nowych rodzajów upraw - kukurydzy i lnu oraz zakładania przydomowych ogródków warzywnych, czy chowu królików, 
  • opłatek, jasełka i obchody innych świąt religijnych,
  • szkolenia z gospodarstwa domowego dla dziewcząt- gotowania, pieczenia, wyszywania, szydełkowania, szycia, itp.,
  • szkolenia higieniczne i prozdrowotne, 
  • kursy nauki na instrumentach muzycznych (np. kółko mandolinistów).
Teren wokół Domu Ludowego służył zajęciom i grom sportowym- urządzono boisko do gry w siatkówkę oraz skocznie w dal i wzwyż.

4 komentarze: