Grono Wzajemnej Pomocy "Chocznia" w Chicago było jedną z dwóch organizacji polonijnych, które odgrywały dużą rolę w życiu choczeńskiej emigracji w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Oprócz działalności wspierania członków w ich codziennych problemach na obczyźnie zajmowała się również urządzaniem obchodów różnego rodzaju rocznic patriotycznych, oprawą świat kościelnych i podtrzymywaniem polskich tradycji.
Grono skupiało osoby nie tylko urodzone w Choczni, ale także ich małżonków i potomków oraz Polaków z pochodzenia, powiązanych z chocznianami więzami towarzyskimi.
Pod koniec lat dwudziestych XX wieku o Gronie głośno stało się także w Choczni i całej Polsce za sprawą sporu wynikłego o choczeńskie dzwony kościelne.(link)
Choczeńska emigracja od dawna wspierała różnego rodzaju inicjatywy społeczne i przedsięwzięcia realizowane w kraju jej pochodzenia, jak na przykład budowę Domu Ludowego ("Sokoła") w Choczni, czy pomnika Tadeusza Kościuszki w Krakowie.
Toteż gdy w 1924 roku pojawił się w Choczni pomysł ufundowania nowych dzwonów kościelnych na miejsce poprzednich, zarekwirowanych na potrzeby wojenne przez władze austriackie w 1917 i 1918 roku, choczeńscy Polonusi i tym razem nie szczędzili na ten cel swoich ciężko zarobionych dolarów.
W rozpropagowaniu samego pomysłu i zbiórce pieniężnej największe zasługi mieli:
- Stanisław Sikora, prezes Grona, syn byłego choczeńskiego wójta Antoniego, który przedstawił Gronu Wzajemnej Pomocy założenia fundacji dzwonów,
- Franciszek Wcisło, były choczeński sklepikarz i działacz Kółka Rolniczego, doświadczony przy organizacji kwest wśród Polonii,
- Antoni Guzdek, sekretarz Grona, inżynier mierniczy, były uczestnik walk w obronie Lwowa w latach 1918-1919.
W czerwcu 1927 roku przybyła do Choczni trzyosobowa delegacja Grona, w której oprócz wymienionego wyżej Franciszka Wcisły znaleźli się też Ignacy Ścigalski, były żołnierz armii Hallera, z zawodu „policyant”
w banku Peoples Stock Yards State Bank w Chicago i Jan Tomasz Turała, były żołnierz armii amerykańskiej we Francji podczas I wojny światowej.
Delegaci dokonali uzgodnień z probostwem, co do warunków fundacji oraz zgodnie z posiadanym upoważnieniem zamówili w ludwisarni Karola Schwabe w Białej dzwon "Święty Jan Chrzciciel" o wadze 993 kg ufundowany przez Grono Wzajemnej Pomocy z Chicago i drugi mniejszy (470 kg) ze składek zebranych w Detroit, na wykonanie których wpłacono stosowną zaliczkę.
Pozostałą kwotę przywiezioną przez delegację, to znaczy 705 dolarów (w przeliczeniu 6300 złotych), wpłacono 12 lipca 1927 roku do Kasy Stefczyka w Choczni.
Do czasu realizacji zlecenia wyznaczonego na listopad, pieniądze te miały być pożyczone członkom kasy, a potem zwrócone (z procentem), w celu zapłaty za wykonanie i dostawę dzwonów do Choczni.
Lista darczyńców - członków Grona przedstawiała się następująco:
- Stanisław Bandoła,
- Edward Bąk, syn chocznian urodzony w USA,
- Józefa Botko, córka Kacpra Drapy z Choczni i jej córka Józefa,
- Marianna Bryndza, urodzona w USA, córka Jana Bryndzy z Choczni,
- Wojciech Dąbrowski i jego żona Agnieszka,
- Dziadoszowie- Wojciech i jego pochodząca z Choczni żona Maria oraz ich dorosłe dzieci: Edward, Stanisław i Janina Kordt,
- Tomasz Góra, jego żona Zuzanna i syn Jan,
- Antoni Guzdek,
- ksiądz Jan Guzdek (link),
- Franciszek Gzela i jego żona Bronisława z domu Ruła,
- Jasińscy (Tomasz i Helena),
- Piotr Jaworski,
- Maria Kamykowska z domu Jędrzejowska,
- Klimaszowie: Józef i jego żona Helena z domu Ramenda,
- Jan Koman,
- Jan Kozubowski,
- Kółko Literacko- Dramatyczne "Ognisko" z Chicago,
- Michał Kręcioch i jego żona Balbina z domu Stuglik,
- Stefan Kręcioch,
- Jan Łapka i jego żona Maria,
- Antoni Maciejewski,
- Władysław Majewski i jego żona Maria ze Ścigalskich,
- Mąkowie- Florian, jego żona Marianna i syn Antoni,
- Stanisław Mucha,
- Józef Myszkowski,
- Jan Naglik,
- Jan Nikliborc i jego żona Maria z domu Wcisło,
- Józef Pawelak i jego żona Józefa z Jędrzejowskich,
- Jan i Elżbieta Ramendowie,
- Piotr Sikora,
- Stanisław Sikora i jego żona Henrietta,
- Wiktoria Smith z domu Bryndza,
- Mikołaj Stopa i jego żona Balbina z domu Łapka,
- Jan Stuglik i jego żona Franciszka,
- Józef Stuglik i jego żona Magdalena,
- Józef Szczur,
- Wacław Szczur i jego żona Wiktoria,
- Wojciech Szot,
- Ignacy i Franciszka Ścigalscy,
- Jan Ślusarczyk,
- Jan Turała i jego żona Maria,
- Jan Tomasz Turała,
- Adam Wcisło i jego żona Regina,
- Franciszek Wcisło, jego żona Katarzyna z domu Guzdek oraz synowie Jan i Józef z żoną Heleną,
- Józef Wiewióra,
- Franciszek Wróblewski z żoną Joanną z domu Ramenda.
20 października 1927 roku zgodnie z dyspozycją Grona z ich konta w Kasie Stefczyka wypłacono kwotę 5051,93 złotych na potrzeby sfinalizowania zakupu.
28 grudnia dokonano wypłaty kolejnej transzy z konta Grona w KS w wysokości 1183,43 zł, a pozostałości w wysokości 68,10 zł oraz 169,62 zł wypłacono ostatecznie 17.06.1928r. i 21.10.1928r.
24 czerwca 1928 roku proboszcz Dunajecki w obecności świadków: Tomasza Bursztyńskiego i Szymona Łapki spisał akt fundacyjny dzwonu "Święty Jan Chrzciciel", w którym sporne kwestie zarządu nad dzwonem i funduszu podzwonnego uregulowano w następujący sposób:
- dzwon miał zostać własnością parafii rzymsko-katolickiej w Choczni i pozostawać pod jej wyłącznym zarządem,
- co roku miano odprawiać jedną mszę świętą w intencji fundatorów "po wieczne czasy",
- opłaty za dzwonienie (podzwonne) miały być składane w kasie kościelnej i pozostawać w dyspozycji proboszcza,
- dla ubogich na pogrzebach miano dzwonić bezpłatnie (według uznania proboszcza),
- zmarłemu fundatorowi przysługiwać miało bezpłatne dzwonienie.
Na skutek nieporozumień, oskarżeń i pretensji związanych z warunkami fundacji oraz deponowaniem zebranej kwoty, z działalności w Gronie Wzajemnej Pomocy wycofał się Stanisław Sikora, jeden z inicjatorów całego przedsięwzięcia.
Pozostali członkowie Grona ostatecznie przyjęli akt fundacji i we wrześniu 1928 roku przesłali na ręce proboszcza Dunajeckiego dodatkowo kwotę 10 dolarów na zakup lin do wciągnięcia ufundowanego dzwonu na wieżę kościelną.
26 kwietnia 1930 roku Grono z Chicago wsparło budowę Domu Katolickiego w Choczni kwotą 100 dolarów. Sekretarz Grona Antoni Guzdek w dołączonym liście tłumaczył, że ze względu na panujące w USA bezrobocie i pogorszenie się warunków życia członkowie Grona nie są w stanie w tym momencie zaoferować większej pomocy, ale gdy warunki się polepszą "będą starali się pospieszyć z pomocą Waszej zbożnej pracy rozpoczętej dla dobra młodzieży w Choczni".
Jednocześnie z tego pisma wywnioskować można, że działalność Grona została wówczas zdecydowanie ograniczona, a członkowie skupiali się na swoich własnych problemach i poszukiwaniu pracy.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że zapis punktu 5 aktu fundacyjnego dzwonu odnośnie dzwonienia zmarłemu fundatorowi zrealizowano tylko raz, po śmierci Jana Stuglika w 1935 roku.
pieczęć Grona Wzajemnej Pomocy i podpis Antoniego Guzdka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz