Po wybudowaniu przebiegającej przez Chocznię linii kolejowej z Kalwarii do Bielska zarządzająca nią k.k. Nordbahndirektion ustanowiła na całej długości tej trasy szereg posterunków kontrolnych obsadzonych przez etatowych strażników kolejowych.
Posterunek w Choczni miał numer 11, a jego pierwszym pracownikiem od 12 kwietnia 1893 roku był Jakub Bielenin, zapisywany zgodnie z regułami ówczesnej ortografii jako Jakób Bielenin.
autograf Jakóba Bielnina |
Dużo informacji biograficznych na jego temat zawierają zachowane do dziś pracownicze akta osobowe.
Jak wynika z zapisanych tam danych Jakób Józef Bielenin urodził się 24 maja 1853 roku w Brzeszczach w powiecie bialskim. Był synem rolnika Wojciecha Bielenina i jego żony Agnieszki z domu Kiszczak. W późniejszym czasie był ich głównym spadkobiercą, ale uzyskaną ojcowiznę sprzedał.
Po ukończeniu trzyklasowej szkoły w Brzeszczach w bardzo młodym wieku, bo już jako dwunastolatek, podjął pracę przy budowie linii kolejowej Dziedzice-Jawiszowice.
Dziewięć lat później (w 1874 roku) został powołany do trzyletniej służby wojskowej, którą odbył w 56 pułku piechoty. Na początku 1878 roku poślubił Annę Fejdych i znalazł zatrudnienie u dzierżawcy dóbr Bestwinka. Tam przepracował kolejne 5 lat.
Od 1883 roku Bielenin ponownie pracował przy budowie linii kolejowej, tym razem na odcinku Oświęcim- Jawiszowice. Został też członkiem Kasy Chorych.
W grudniu 1886 roku zatrudniono go jako nieetatowego zastępczego strażnika kolejowego w wartowni 254/4. W tym samy czasie władze wojskowe przeniosły go do drugiej kategorii obowiązku wojskowego- tak zwanej Landwehry, czyli obrony krajowej.
Od maja 1888 roku Bielenin pełnił obowiązki prowizorycznego strażnika kolejowego (tak zwanego budnika) w Kozach na posterunku nr 2 linii kolejowej Bielsko-Kalwaria, a 1 lipca 1889 roku wstąpił na służbę do kolei państwowych (Dyrekcji Północnej) i objął strażnicę numer 3 w Kętach. Za pracę otrzymywał rocznie równowartość 552 koron (wprowadzonych w 1892 roku) i 200 koron dodatku mieszkaniowego.
W 1891 roku jego pensję podniesiono do 740 koron rocznie, a dodatek mieszkaniowy do 240 koron.
Z tą samą pensją przeniesiono go na posterunek w Choczni.
W związku z uruchomieniem przystanku kolejowego w Choczni, otwartego 18 grudnia 1891 roku, Bieleninowi przybyły nowe obowiązki, ale niewielkiej podwyżki (do 800 koron) doczekał się dopiero od stycznia 1897 roku. W tym samym roku był bohaterem wydarzenia opisanego w dzienniku ludowym "Prawda", gdy 14 kwietnia zapobiegł wykolejeniu pociągu po podmyciu torów na skutek intensywnych opadów. (link)
Być może jego zachowanie w tej krytycznej sytuacji wpłynęło na kolejną podwyżkę (do 1000 koron) od następnego roku.
Zarobki Bielenina rosły sukcesywnie do końca upadku monarchii Austro-Węgierskiej, osiągając w 1918 roku poziom 1500 koron rocznie.
Przez ostatnie dwa lata tego okresu jako jego oficjalne miejsce pracy figuruje w aktach już nie Chocznia, a Bielsko.
W 1918 roku Jakób Bielenin został nagrodzony przez władze austriackie Żelaznym Krzyżem Zasługi (Eisernes Verdienstkreuz).
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Bielenin kontynuował pracę na kolei w charakterze strażnika kolejowego w sekcji bielskiej. Od 1 lipca 1920 roku zarabiał miesięcznie 500 marek polskich, a od 1 stycznia 1921 roku o 50 marek więcej.
15 stycznia 1923 roku przeniesiono go w stały stan spoczynku, a od 1 marca przeszedł na emeryturę, do której zaliczono mu 34 lata pracy. Zasadniczą część miesięcznej emerytury Bielenina (25748 marek polskich) stanowił dodatek drożyźniany (24888 marek).
Na emeryturze zajmował się hodowlą róż w ogródku przy swoim domu obok przystanku PKP w Choczni.
Zmarł 6 lipca 1930 roku i został pochowany na cmentarzu w Choczni.
Po jego śmierci żona Anna pobierała pensję wdowią w wysokości 83,33 zł.
W "Kronice wsi Chocznia" tak pisze o nim Józef Turała:
(...) Był to mężczyzna wzrostu średniego, silnej budowy i nosił dosyć długą brodę, co było rzadkością na owe czasy, a po pracy, czy nawet w czasie pracy- w czasie przerw w przerw w przejazdach pociągów z amatorstwa zajmował się ogródkiem kwiatowym, w którym miał przepiękne róże i to koloru bordeaux, które sam szczepił. zawsze podziwialiśmy i jego- a także i te przepiękne róże w ogrodzie !
(...) Lubił on młodzież studencką, która z Choczni z tej stacji dojeżdżała do szkół do Wadowic, do Kęt, czy do Białej, często z nią rozmawiał i żartował, przez co i przez nią był bardzo lubiany."(...)
Jakób i Anna Bieleninowie byłi rodzicami sześciorga dzieci, z których tylko najmłodszy Anastazy przyszedł na świat w Choczni.
Wszystkie dzieci Bieleninów były osobami zasłużonymi dla Choczni, a kilkoro z nich stało się postaciami znanymi w całej Polsce:
- Władysław Bielenin (1886-1941) aktor, śpiewak, reżyser, dramaturg i publicysta, (link)
- Eugeniusz Bielelnin (1891-1979), dziennikarz i działacz ludowy, literat, oficer Wojska Polskiego, w młodości był członkiem choczeńskiego "Sokoła", Sokolej Drużyny Polowej oraz aktorem i animatorem miejscowego teatru amatorskiego, (link)
- Anastazy Bielenin (1893-1954), żołnierz Legionów Polskich, major pożarnictwa, komendant Centralnej Szkoły Pożarnictwa, w Choczni był instruktorem skautingu, komendantem Sokolej Drużyny Polowej i aktorem teatru amatorskiego, (link)
- Bronisława Talaga (1879-1957) żona choczeńskiego nauczyciela Wincentego Talagi, była działaczką stowarzyszeń katolickich w Choczni (patronat nad KSMŻ), dekoratorką wnętrza kościoła parafialnego na uroczystości religijne, krawcową i kucharką,
- Stanisława Czaderska/Słupecka (1883-1955) nauczycielka, żona profesora gimnazjalnego Zbigniewa Czaderskiego,
- Albina Tarasek (1889-1981), wieloletnia nauczycielka języka polskiego w szkole w Choczni Dolnej, działaczka społeczna (członkini Gromadzkiej Komisji Kultury, Oświaty i Zdrowia) i katolicka (patronat nad KSMŻ).
Natomiast bratem Jakóba Bielenina był ksiądz Józef Bielenin- profesor w krakowskim seminarium duchownym i na UJ, a jego siostrzeńcem ojciec Anatol (Władysław) Jarzyna, karmelita, kapelan wojskowy w czasie I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz