środa, 1 listopada 2017

Symboliczne nagrobki na cmentarzu choczeńskim

Na nagrobkach cmentarza w Choczni upamiętnione zostały również osoby, które nie zostały na nim faktycznie pochowane.
Wśród nich warto wspomnieć szczególnie o trzech ofiarach II wojny światowej- świętej pamięci Celestynie Badyńskim, Antonim Byrskim i Henryku Matuśniaku.

grobonet
Celestyn Badyński był synem Józefa Badyńskiego, kompozytora,a zarazem naczelnika poczty w wielkopolskich Obrzycach (obecnie część Międzyrzecza) i jego żony Franciszki z domu Fischbock. 
W 1932 roku Celestyn Badyński stał na czele "Sokoła" w Obrzycach, a przed wojną przeniósł się do miejscowości Wielkie Czyste w powiecie chełmińskim, gdzie prowadził sklep i hurtownię z towarami spożywczo- przemysłowymi i ogrodniczymi. Działał w Związku Polaków, organizował spotkania towarzyskie i zabawy. Rodzinie Badyńskich dobrze się powodziło, co wywoływało zazdrość u miejscowych Niemców.
W 1939 roku Badyński brał czynny udział w wojnie obronnej przeciw najeźdźcom niemieckim, wzięto go do niewoli pod Kutnem i osadzono obozie jenieckim w Wichorzu w pobliżu miejscowości Wielkie Czyste.
Według relacji jego córki Aleksandry Grzybowskiej (wówczas półtorarocznego dziecka) Celestynowi zaproponowano skorzystanie z przepustki do domu, w celu zobaczenia się z żoną i dwójką dzieci. Okazało się jednak, że przepustka była jedynie pretekstem, aby aresztować go w domu. Zatrzymania dokonali Niemcy z Selbstschutzu (paramilitarnej organizacji "samoobrony" miejscowej mniejszości niemieckiej). Badyński mógł wtedy uciec, ale nie chciał narażać na represje swoich najbliższych. 
Przez dwa dni był torturowany, a następnie został rozstrzelany w nieczynnej kopalni piasku w miejscowości Małe Czyste, gdzie w sumie stracono według różnych szacunków od 400 do 800 osób. Zwłoki pomordowanych Niemcy zalali kwasem.
Symboliczny nagrobek Celestyna Badyńskiego znajduje się w Choczni za sprawą jego żony Leokadii z Michalskich, która przez pewien czas była gospodynią u proboszcza choczeńskiego księdza Bronisława Michalskiego (jej brata) i tu po śmierci została pochowana.


grobonet

Henryk Matuśniak przybył do Choczni wraz z rodziną z Grzechyni w latach dwudziestych XX wieku. W czasie II wojny światowej uniknął wysiedlenia i przebywał w Kaczynie, działając w konspiracji. Został ujęty przez Niemców i wywieziony w nieznanym kierunku. Do Choczni nigdy nie powrócił, a po wojnie został sądownie uznany za zmarłego.
Napis mu poświęcony znajduje się na grobie jego żony Marii, również pochodzącej z Grzechyni.

Antoni Byrski rodem z Kaczyny posiada następującą tablicę na grobie zięcia w Choczni:

 „Kpr. Antoni Byrski, ur. 30 maja 1912, żołnierz kampanii wrześniowej 1939, więzień sowieckich łagrów, żołnierz 5 Kresowej Dywizji Piechoty II Korpusu gen. Andersa. Poległ za Ojczyznę pod Monte Cassino w dniu 17 maja 1944r. Żołnierz polski bije się za wolność wielu narodów, ale umiera tylko dla Polski. Gen. Maczek”.
----
Z osób zmarłych po II wojnie światowej warto wspomnieć o symbolicznym pochówku Józefa Habiny, przedwojennego podoficera Wojska Polskiego, który po powrocie ze stalagu odmówił podpisania deklaracji lojalności i był represjonowany przez aparat bezpieczeństwa. Po skierowaniu do pracy w księgowości w PGR Węgorzewo na północy Wielkopolski wykrył liczne nadużycia miejscowej kliki partyjno- milicyjnej, po czym wkrótce zginął tragicznie zamordowany w pobliżu miejsca pracy w miejscowości Okonek.
Rodzina upamiętniła śmierć Józefa Habiny na nagrobku jego brata Antoniego.


----
W pobliżu nagrobka byłego choczeńskiego proboszcza księdza Józefa Komorka na specjalnej tablicy upamiętniono jego zmarłych następców na probostwie- księży: Józefa Dybę (1895-1965), Bolesława Sarnę (1900-1990) i Adama Boguckiego (1916-2003).

----
Symboliczny nagrobek na cmentarzu w Choczni posiada również Albin Studnicki (1920-1967), zmarły w Warszawie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz