Przypadki "morbo vesparum" w 1758 roku
Choczeński proboszcz Jan Bylina de Leszczyny w zapisach metrykalnych dotyczących zgonów swoich parafian z reguły nie podawał przyczyny ich śmierci.
Wyjątek stanowią przypadki "morbo vesparum", których aż cztery miały miejsce jesienią i wczesną zimą 1758 roku.
Musiały być to zatem sytuacje niezwykle rzadkie, a przyczyna śmierci na tyle niezwykła, że ksiądz Bylina zdecydował się o nich wspomnieć.
Czym było "morbo vesparum"?
W dosłownym przekładzie chorobą spowodowaną przez osy, choć prawdopodobnie chodziło tu raczej o większe od nich szerszenie, których użądlenia są znacznie bardziej bolesne, a wstrzykiwany przez nie w wielokrotnie większych ilościach jad może prowadzić do śmierci, nawet u osób nieuczulonych.
Reakcją na wstrzyknięte przez szerszenie toksyny bywają: napady drgawek, zapalenia nerwów obwodowych, narastające poczucie duszności i osłabienia, obrzęk szyi i twarzy, czy spadek ciśnienia krwi powodujący zapaść z utratą przytomności.
Wszystkie cztery przypadki "morbo vesparum" z 1758 roku dotyczyły dzieci lub młodzieży:
- 19 października zmarł ośmioletni Urban Ciszkowski, syn Wojciecha,
- 28 listopada zmarła trzyletnia Zofia Rokowska, córka Michała,
- 9 grudnia zmarł dwuletni Maciej Ramza, syn Wojciecha,
- 10 grudnia zmarł trzynastoletni Jan Kanty Żak, syn Jana.
Podane daty zgonów mogą świadczyć o utrzymywaniu się wtedy nietypowo wysokiej temperatury powietrza aż do drugiej dekady grudnia, ponieważ zimą szerszenie i osy giną, oprócz zagrzebującej się w ziemi matki.
A także o braku dozoru nad dziećmi i nierozwadze ofiar, gdyż szerszenie atakują zwykle tylko w sytuacji zagrożenia, na przykład próbach zniszczenia gniazda.
2 listopada 1903
Na skutek poparzenia wrzątkiem zmarł tragicznie dwuletni Ferdynand Bandoła, syn murarza Piotra i jego żony Anieli z Widlarzów. Do wypadku doszło, gdy Aniela odcedzała ugotowane ziemniaki, a mały Ferdynand nieoczekiwanie podskoczył tak nieszczęśliwie, że znalazł się pod wylewanym wrzątkiem, doznając silnych poparzeń.
---------------------------------------------------
Część I kroniki wypadków- LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz